Przyjęty w średniowieczu podział Biblii na rozdziały czasem osłabia kontrast między wypowiedziami znajdującymi się obok siebie w tekście oryginalnym.
Razem ze skargą na postępowanie swoich rodaków św. Paweł składa wstrząsające wyznanie o odłączeniu od Chrystusa, choć krótko wcześniej twierdzi, że nic nie może nas oddalić od Bożej miłości w Jezusie Chrystusie. Zdanie o odłączeniu brzmi jeszcze bardziej złowieszczo w dosłownym przekładzie: „Wolałbym bowiem ja sam być anatemą od Chrystusa”.
Wyraz „anatema” jest pokrewny z czasownikiem, który w języku świeckim oznacza czynności odsuwania i odkładania osób lub rzeczy, w języku zaś religijnym odnosi się do ich poświęcania, ofiarowania, a nawet wyklinania. Apostoł nie nadużywa tego słowa w swoich listach, lecz posługuje się nim dla wstrząśnięcia ich adresatami. Na początku Listu do Galatów grozi wyłączeniem z Kościoła fałszującym Ewangelię o zbawieniu przyniesionym przez Chrystusa. Czyni to w powtórzonym dwa razy zdaniu, które później stanie się formułą ekskomuniki: „Jeśli ktoś głosi [...], niech będzie anatema”. Na końcu Pierwszego Listu do Koryntian przestrzega przed wyłączeniem ze wspólnoty tych, którzy nie miłują Pana. W 12. rozdziale tego samego listu znajduje się jedyny przypadek użycia tego słowa w znaczeniu bardziej potocznym: „przeklęty”.
Jak więc rozumieć wyznanie św. Pawła z dzisiejszego czytania? Wyrażenie „od Chrystusa” oznacza, że słowo „anatema” ma znaczenie oddzielenia. Należy jednak interpretować je z drugą konstrukcją: „dla braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami”. Jeśli wcześniej św. Paweł stanowczo stwierdził, że nic nie może go odłączyć od miłości Bożej w Chrystusie, to taka wypowiedź – razem z wyznaniem wielkiego bólu – akcentuje jego gotowość do ofiary dla ich zbawienia. Nie tylko ta więź z nimi potęguje cierpienie apostoła z powodu ich obecnej sytuacji, ale także świadomość przez nich otrzymanych od Boga przywilejów i ich uczestnictwa w planie zbawienia. Świadomość ta prowadzi go do rozważania tajemnicy tego planu w następnych rozdziałach listu. To jego doświadczenie więzi i rozdarcia z narodem żydowskim zachęca nas, którzy wierzymy w Chrystusa, do docenienia ofiarowanego nam niezasłużenie daru i do modlitwy o przyjęcie go przez tych, którym był obiecany od samego początku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina