Dziękuje za tak wspaniałego lekarza, jakim Pan jest! Panu Bogu dziękuję za taką dobrą, mądrą i piękną postawę Pana Doktora. Aktualnie uczestniczę w rekolekcjach i nie tracę czasu, tylko polecam w modlitwie tak wspaniałego lekarza Panu Bogu, Najświętszej Maryi Pannie i wszystkim świętym.
Moja historia nie należy do łatwych.
Przytrafiła mi się parę lat temu niechciana i nieplanowana ciąża. Na pierwszym USG płakałam z bezsilności. Ojciec dziecka uciekł. Zostałam sama. Co miałam zrobić? Zaczęłam szukać rozwiązania. Czy pomyślałam o aborcji? Czy wzięłam pod uwagę morderstwo własnego, bezbronnego dziecka? Może przez chwilę, ale nie mogłam tego zrobić.
Dlaczego? Z Miłości. Do Boga, do siebie i tego niewinnego maleństwa.
Dziś wiem, że wiele osób się wtedy za mnie modliło i modli po dziś dzień. A ja jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem. Mój syn ma już 6 lat i jest największym cudem i największą radością mojego życia.
Broniąc Pana Profesora, bronimy życia – naszego Życia, z którego kiedyś zdamy sprawę przed samym Stwórcą.
Dziękuję, Panie Profesorze!
Na marginesie dodam, że mój syn i dwoje dzieci mojej siostry urodziło się w Szpitalu im. Świętej Rodziny. Cała trójka jest zdrowa i dziękujemy personelowi szpitala za świetną i fachową opiekę.
Niech Pan Bóg Błogosławi Panu Profesorowi!
Wdzięczna czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji)