Wędrujący po pustyni w karawanach ludzie nie przetrwaliby, gdyby nie było miejsc obficie zaopatrzonych w wodę, gdzie kwitnie życie. Każdy wierzący jest w drodze. Musi więc mieć swoją oazę.
Niemała liczba dzieci, młodzieży, rodzin znajduje oazę, miejsce, w którym można duchowo odpocząć, zaczerpnąć wody żywej, w Ruchu Światło–Życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grzegorz Brożek