Pociągi jechały z różnych stron Polski. Wagony wypełnione ludźmi, którzy nie mieli pojęcia, co ich czeka. Większości z nich Lublin nie kojarzył się źle. Aż do tamtego czasu...
W towarowym wagonie robi się coraz ciaśniej. Kobiety wpychane przez żołnierzy zbijają się w kłąb, szukając równocześnie miejsca dla położenia bagażu i możliwości przycupnięcia na nim. Słychać okrzyki „Schnell! Los!”. Na zewnątrz żołnierze z karabinami przekazują sobie instrukcje i żartują. Za chwilę zaplombują wagony. Pociąg rusza. Wyjeżdża ze stacji we Lwowie w nieznanym dla więźniów kierunku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba