Czy „przestępcy” z więzień Gestapo nie zasługują na godny pochówek, na zindywidualizowaną pamięć, na imię i nazwisko.
Miejsce nazywa się Glinik, zaraz za kopcem Kościuszki, na osiedlu Przegorzały. 5 kilometrów w linii prostej od Rynku krakowskiego. Teren miłych spacerów. Sceneria jest odpowiednia do początku wakacji: nieduży, ocieniony dębami i morwami wąwóz, zamknięty na końcu wysoką, ziemną skarpą. Cisza, przerywana tylko ptasimi rozhoworami, obok drogi znaki ostrzegawcze: „Uwaga, dziki!” wraz z instrukcją, jak należy postępować w sytuacji spotkania z groźnym czworonogiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak