65. rocznica cudu lubelskiego. 3 lipca 1949 roku przed obrazem Matki Bożej w lubelskiej katedrze jak zwykle modlili się ludzie. Nagle jedna z sióstr zauważyła, że pod okiem Maryi zwisa krwawa łza. Wśród ludzi zapanowało poruszenie. Wierni uznali to za cud, władze za próbę obalenia ustroju.
Było po godz. 15. Przybiegła jedna z pracownic zakładu, mówiąc nam, że w katedrze Matka Boża płacze. – Chodźcie, idziemy. Bez namysłu zerwałyśmy się z koleżanką i pobiegłyśmy – wspomina Bolesława Paradowska, która od 1948 roku mieszkała w Lublinie. – W katedrze było już sporo ludzi, ale do obrazu można było się jeszcze dostać, choć ludzi przybywało z minuty na minutę. Spojrzałam na obraz i przeżyłam szok. Matka Boża naprawdę płakała. Twarz Maryi była zmieniona. Wyglądała jak żywa. Byliśmy bardzo wzruszeni, wielu ludzi płakało i głośno się modliło – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba