„Klasztor przedstawiał widok straszny: dachy zniszczone podczas działań wojennych i naruszone zębem czasu były jak sito; mury klasztoru sczerniałe i odarte odstraszały przechodniów” – zanotował kronikarz.
Mur ma 570 m długości i 0,6 m grubości. Od maja pracuje przy nim ekipa budowlańców, która wymienia dachówkę, zbija stary tynk i kładzie nowy. Na razie roboty prowadzone są na odcinku przy ulicach Klasztornej i Targowej. – Renowacja prowadzona jest tylko ze składek wiernych. Nie mamy żadnych dotacji. Niektórzy wsparli nas, przywożąc np. piasek, inni cement, a sami pracownicy zgodzili się robić za mniej, by mieć też swój wkład w to Boże dzieło – mówi gwardian klasztoru br. Jerzy Kiebała.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
ac