Koniecznie trzeba w Polsce stworzyć system punktów kontaktowych dla osób pokrzywdzonych – postulował w drugim dniu obrad międzynarodowej konferencji nt. wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele o. Adam Żak SJ, dyrektor Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii „Ignatianum” w Krakowie.
Wskazał też na potrzebę usprawnienia procesów decyzyjnych w strukturach kościelnych. – Mechanizmy podejmowania decyzji są zbyt powolne, nieadekwatne do bardzo zmieniających się realiów. Trzeba też rozpocząć dialog z pokrzywdzonymi. Ofiary mają prawo nas krytykować za bezczynność czy zaniedbania – mówił. Jego zdaniem, w tym zakresie potrzeba również ustanowienia biskupa delegata Konferencji Episkopatu Polski.
W swoim wystąpieniu pt. „Co wiemy na temat wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele w Polsce?” o. Żak stwierdził, że „wiemy niewiele, ale ta niewiedza nie jest jednak niewiedzą o pojedynczych faktach, lecz o skali zjawiska, czyli o ilości sprawców oraz o ich profilu, o ilości ofiar oraz o ich doświadczeniach”. Podkreślał, że dla pełnego obrazu skali niezbędna jest wiedza nie tylko o sprawcach, ale także o ofiarach.
- Fakt niewiedzy niepokoi z tego powodu, że ukrywa ona przed naszym sumieniem z jednej strony cierpienie i krzywdę a z drugiej, sprzeniewierzenie się i straszną niewierność. Skutki tej niewiedzy są bardzo negatywne. Niewiedza jest to stan do przezwyciężenia – stwierdził dyrektor Centrum Ochrony Dziecka.
O. Żak poinformował, że zbiera dane na temat tego, co wiadomo przełożonym kościelnym o wykorzystywaniu seksualnym osób małoletnich w podległych im jednostkach kościelnych – diecezjach i prowincjach zakonnych. Zbieranie danych dotyczy tylko tych przypadków, których sprawcami byli kapłani – wyjaśnił.
Badania, które prowadzi mają objąć lata 1990-2013 r. ale jak już zauważył, wynik ankiety, może być mniej reprezentatywny dla lat 1990-2001 gdyż dopiero od 2001 r. przełożeni kościelni są zobowiązani do informowania Stolicy Apostolskiej w przypadku uprawdopodobnienia się oskarżeń.
Stwierdził też, że prawdopodobnie nie do zbadania będzie okres komunizmu, gdyż wtedy tworzenie i przechowywanie dokumentów na temat nadużyć seksualnych duchownych było ryzykowne. Potwierdza to próba podjęta przez jezuitów również w krajach byłego bloku, gdzie badanie archiwów, nie przyniosło żadnych rezultatów – mówił.
Każdy, kto ma choć trochę rozeznania w sprawach przestępstw o charakterze seksualnym wie, że poznanie ilości sprawców nie wystarczy, aby poznać skalę zjawiska. Trzeba również poznać rozmiar krzywd wyrządzonych, w tym – na ile to możliwe – poznać ilość ofiar. Ale tego nie dowiemy się z ankiet – zauważył jezuita. Wspomniał też, że w przypadku nadużyć seksualnych na szkodę małoletnich recydywa jest raczej regułą niż wyjątkiem.
O. Żak poinformował, że z danych pozyskanych z polskich sądów, w latach od 2010 do 2013 przynajmniej 19 księży zostało skazanych za czyny seksualne z małoletnimi.