Na kartach Pisma Świętego nie znajdziemy ani jednego słowa wypowiedzianego przez św. Józefa, męża Maryi, tego, któremu Bóg powierzył opiekę nas swoim Synem.
Zastanawiające, że niewiele mówią o nim również ci, którzy obrali go sobie za patrona. Wiedzą, że w życiu liczą się przede wszystkim nie słowa, ale czyny. Podobnie jak on starają się po prostu na co dzień odnajdywać wolę Pana Boga i pełnić ją w swoim życiu. O wrocławskiej wspólnocie Mężczyzn św. Józefa piszemy na ss. IV i V. Przykład wiernej miłości, która zapominając o sobie, nie obawia się niczego, pozostawił nam także św. Jan Apostoł i Ewangelista. Umiłowany uczeń Pana od niedawna jest „pełnoprawnym” patronem Oleśnicy. O tym, do czego zobowiązuje i czego uczy „niebieski opiekun”, piszemy obok. Całkowicie zapomnieć o sobie i zatracić się w służbie najbardziej potrzebującym potrafił także św. Filip Smaldone. Poświęcenie, z jakim opiekował się głuchoniemymi jako kleryk, sprawiło, że niestety zaniedbał naukę i został nawet usunięty z seminarium. Swoim patronem (który ostatecznie został kapłanem!) w dniu jego święta radowały się osoby niesłyszące, ich rodziny i przyjaciele we Wrocławiu (s. II). A jak samemu zostać świętym? Dzieci, które wzięły udział w konkursie biblijnym „Śladami świętych” w Pustkowie Żurawskim, dowiedziały się m.in. o tym, że aby poznać Pana Boga trzeba przede wszystkim słuchać tego, co On sam do nas mówi (s. III).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Jakub Łukowski