Nowi księża. Piętnastu diakonów z seminarium diecezjalnego przyjmie święcenia prezbiteratu. Po sześciu latach studiów i formacji duchowej zostaną posłani do wiernych.
Powołanie to łaska, czyli dar, taki prezent od Pana Boga. Wyróżnienie. Choć pewnie niejeden powie, że co to za wyróżnienie być księdzem w dzisiejszych czasach. – Dzisiaj z pewnością trudno jest się przyznać młodemu mężczyźnie przed klasą, że idzie do seminarium. Nie jest też łatwo w ogóle podjąć taką decyzję. Trendy we współczesnym świecie wskazują zgoła odmienne kierunki poszukiwania szczęścia i realizacji siebie – mówi ks. Paweł Bartoszewski, prefekt Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie. Bóg sam wybiera tych, których chce. Jak mówi Pismo, od łona matki nas zna, kształtuje i powołuje. Zmienia się świat, więc i Pan Bóg posługuje się innymi metodami i wybiera pasterzy na właściwe czasy. Kiedyś większość kandydatów do seminarium duchownego stanowili mężczyźni tuż po zdanej maturze. Obecnie coraz częściej mury na Wyszyńskiego przekraczają ci, którzy studia mają już za sobą. Alumni doświadczają, czym jest trud studiowania filozofii i teologii, dyscyplin najważniejszych dla duchownego. Choć w zakresie studiów nie brakuje także miejsca na bioetykę, prawo czy psychologię. Oprócz tego kandydat na księdza wie, czym jest praca fizyczna, czym pomoc dla biednych i ubogich, czym godziny modlitwy i medytacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rawał Pastwa