Maleje liczba Polaków odwiedzających Muzeum Auschwitz. W ciągu trzech lat zmniejszyła się o połowę. Dotyczy to głównie grup młodzieży. Zdaniem dyrektora placówki Piotra Cywińskiego to zjawisko, które zagraża świadomości historycznej i obywatelskiej Polaków.
"Tworzymy młodzież, która w przyszłości nie zrozumie głównych osi napięć współczesnego świata. Mają one początek w totalitaryzmach XX wieku i najczytelniejsze są w Auschwitz. () Nie da się bez tego zrozumieć konstrukcji europejskiej, ONZ, interwencji Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie. () Po wojnie tak wiele zmieniło się w sferze polityki, prawa, kultury, religii, postrzegania podstawowych praw i wartości, że bez dotknięcia tego fundamentu nikt nie zrozumie kierunku zmian" - przestrzegł Cywiński.
Jego zdaniem może to prowadzić też do sytuacji w przyszłości, w której Polacy nie będą w stanie umiejscowić Auschwitz, miejsca zagłady dziesiątek tysięcy swych przodków, w doświadczeniu historii własnego kraju.
Z danych Muzeum wynika, że w ostatnich latach były niemiecki obóz Auschwitz zwiedzało średnio ok. 1,2-1,4 mln osób rocznie. Od kilku lat frekwencja jest podobna, choć liczba Polaków maleje. Jeszcze w 2011 r. było ich 610 tys. Rok później liczba spadła do 446 tys., a w ubiegłym roku wyniosła już tylko 336 tys.
Drugą co do wielkości grupą narodową, która odwiedza Muzeum, byli dotychczas Brytyjczycy. W ubiegłym roku przyjechało ich 178 tys. Po trzech miesiącach bieżącego roku przybyło stamtąd ponad 20,8 tys. osób. W tym czasie Polaków było niespełna 16,3 tys. "Po raz pierwszy nie była to najliczniejsza grupa narodowa wśród zwiedzających" - powiedział Cywiński.
Zdaniem dyrektora spadek ma charakter strukturalny i można go tłumaczyć na dwa sposoby: reformą podstawy programowej w szkołach oraz brakiem programu dofinansowania wyjazdów do Miejsc Pamięci.
Jak podkreślił reforma podstawy programowej niemal wyeliminowała tematykę Zagłady z gimnazjów. "Pojawia się wprawdzie literatura tego okresu, ale nie idzie to w parze z lekcjami historii. Młodzież nie jest w stanie usytuować książki w przestrzeni historycznej" - powiedział Cywiński. Historia w liceum została z kolei ograniczona tylko do pierwszej klasy.
Dyrektor uważa, że brak dofinansowania wyjazdów grup polskich uczniów do Miejsc Pamięci jest poważnym problemem. "Jesteśmy jedynym dużym krajem europejskim, który nie ma polityki dofinansowania takich wyjazdów, choć mamy najbliżej do tych miejsc" - podkreślił. Jak dodał różnego rodzaju programy dofinansowania wyjazdów do byłego niemieckiego obozu Auschwitz posiadają m.in. Brytyjczycy, Włosi, Francuzi, Niemcy, Szwedzi, Norwegowie i Hiszpanie.
Dyrektor zaznaczył w tym kontekście, że Auschwitz jest jedynym miejscem w Polsce znanym na całym świecie. "Jego istotą jest swoisty +rytuał przejścia+, gdy młody człowiek przez cztery godziny przechodzi uświadomienie w oryginalnym, jakże tragicznym miejscu. To jest to, co działa" - wyjaśnił.
Cywiński powiedział, że są osoby na odpowiedzialnych stanowiskach w Polsce, które dostrzegają problem. Wymienił Rzecznik Praw Obywatelskich Irenę Lipowicz, która zachęciła prezydenta Wrocławia do uruchomienia funduszy. "To jednak odosobniony przykład, a nie rozwiązanie systemowe" - mówił.
Zdaniem dyrektora Muzeum, aby odwrócić niekorzystny trend należy zwiększyć obecność zagadnień związanych z Zagładą w szkołach i wspierać finansowo wizyty w Miejscu Pamięci w drugiej i trzeciej klasie liceum. Podkreślił, że trzeba namawiać do tego nauczycieli. Muzealne Centrum Edukacji pracuje już nad nowymi programami oprowadzania, które będą sprofilowane specjalnie dla ich potrzeb.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także około 75 tys. Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. W 1947 roku powstało muzeum, które obejmuje byłe obozy Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau. (PAP)