Kto Mnie miłuje, doświadczy miłości mego Ojca i Ja także go umiłuję i mu się objawię.
Zawiera się w nim bowiem cały sens chrześcijaństwa. Bóg postrzega człowieka jedynie i aż przez pryzmat nieskończonej miłości. W tym świetle jakże prawdziwie brzmi sentencja: kochaj i rób, co chcesz. Kiedy kochamy, uwalniamy się od złych skłonności, jesteśmy w stanie przekraczać granice nieprzekraczalne, nasz świat staje się miłościocentryczny. Kochając drugiego człowieka, oswajamy go, stajemy się za niego odpowiedzialni, oddajemy mu znaczną cząstkę siebie. Dobrze nam wtedy być razem, dzielimy wspólnie czas i życie. I wtedy już nie jest się samotną wyspą , ale małą wspólnotą , która wyznacza sobie tę samą drogę. I czy będzie to miłość małżeńska, rodzicielska, dziecięca czy wspólnotowa, ustanowi pewne prawa i zasady, które każdej ze stron pozwolą na wzrastanie we wzajemnym kochaniu. Jeśli pozwolimy Panu Bogu ukochać się i odwzajemnimy tę miłość w naszym ludzkim wymiarze, to nawet się nie obejrzymy, kiedy staniemy się siewcami Miłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Elżbieta Grodzka-Łopuszyńska