…głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego? Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego - nie powinien. Ale i tak popiera Marka Jurka.
07.05.2014 12:00 GOSC.PL
- Parlament Europejski należy omijać, obalać, likwidować, ignorować, ale nie wchodzić do niego nawet z najlepszą intencją jego zmiany czy reformy. Diabelstwa nie reformujemy, w świństwie się nie nurzamy - pisze swoim unikalnym stylem na Facebooku podróżnik Wojciech Cejrowski. Jego zdaniem „dużo lepszą koncepcją byłoby pozostawienie Parlamentu Europejskiego komuchom, lewakom, zboczeńcom, zielonym, Ruskom, Tuskom i Millerom - niech się tam kiszą we własnym gronie i niech to świństwo wygnije od środka”. Mimo to - popiera w tych wyborach Marka Jurka z Prawicy Rzeczypospolitej (startuje z list Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie). - Marek Jurek jest facetem mądrzejszym ode mnie - szczerze tak uważam! - więc być może Jego kandydowanie ma jakiś głębszy sens, którego ja nie widzę. Dlatego, 25 maja życzę Mu nawet w tym dziele, którego nie pojmuję, powodzenia i bożego błogosławieństwa - pisze.
Showmanowi bardzo łatwo jest zbesztać Parlament Europejski. Że nic nie robi, a jeśli już, to złe rzeczy, do niczego nie jest potrzebny, a tak w ogóle, nic nie może. I sporo w tym prawdy - problem w tym, że „sporo”, nie oznacza samej prawdy. Bo, odnosząc się do kwestii pro-life, którymi Marek Jurek najczęściej się zajmuje: może np. odrzucić groźny Raport Estreli, który określałby prawo do aborcji jako prawo człowieka. Albo, w ramach prac nad budżetem unijnym (który uchwala właśnie PE!) walczyć o to, by zabijanie nienarodzonych dzieci nie było finansowane ze środków wspólnotowych.
Nie uważam, że głosowanie jest obowiązkiem obywatelskim każdego Polaka (zwłaszcza w wyborach do PE, w których nasz wpływ na jego ostateczny kształt jest minimalny). Ale obrażanie się na Unię Europejską jest bez sensu. Nie możemy zabrać swoich zabawek i pójść do innej piaskownicy - bo nie mamy innej piaskownicy (wszyscy się przecież do Ekwadoru nie przeniesiemy…). W tej sytuacji możemy skorzystać z naszego prawa, by choć w minimalnym stopniu wpłynąć na to, czy w piaskownicy bawią się dzieci grzeczne i mądre, czy niegrzeczne i niemądre.
Stefan Sękowski