– Wszystko, co dzieje się w seminaryjnym domu, dzieje się ze względu na Jezusa Chrystusa – podkreślał ks. rektor Grzegorz Kadzioch.
Nie ma dla nas ważniejszych miejsc w seminarium niż kaplica i kościół – podkreślali klerycy w czasie rozmów z blisko 400 gośćmi, którzy w sobotnie przedpołudnie odwiedzili ich dom w ramach dnia otwartych drzwi. Seminaryjne progi przekroczyli głównie dzieci i młodzież, część z nich po raz pierwszy. – Dla mnie przyjazd tutaj to nie atrakcja turystyczna, ale duchowe przeżycie – mówi Karol Kożuch z Boronowa w diecezji gliwickiej. Przyjechał razem z trzema kolegami, m.in. Adamem Pietrowskim. – Wiele myślę o powołaniu, dlatego chciałem poznać miejsce, gdzie dojrzewają ludzie, którzy mają prowadzić nas do zbawienia – wyjaśnia Adam.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ana