Nie słyszymy dziś jego imienia. Jest obecny jakoś intuicyjnie. Ale to nie jest intuicja bez dowodów. Piękny jest ten pierwotny Kościół. Nic dziwnego, że na zawsze stał się punktem odniesienia dla wspólnot kościelnych wszystkich czasów.
Ale to nie był Kościół totalnej spontaniczności i permanentnego zachwytu. Jego pierwszym znakiem było „trwanie w nauce apostołów”. A nie była to łatwa nauka. Ona stawiała bardzo wysokie wymagania i nakazywała zaparcie się siebie. Ona zalecała miłość aż do ukochania wrogów. Ona sprawiała, że uczniowie „przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra, i rozdzielali je”. Czy tak na serio bylibyśmy w stanie zrobić to tu i teraz? Głową tej wspólnoty był Piotr, pierwszy spośród apostołów. To on usłyszał od Zmartwychwstałego: „Paś baranki moje!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski