Sejm uchwalił w piątek ustawę podwyższającą świadczenia pielęgnacyjne dla rodziców dzieci niepełnosprawych. Przewiduje ona, że świadczenie od maja wzrośnie do 1000 zł, od 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do 1300 zł netto. Minister pracy zapowiada kolejne zmiany.
Ustawa jest odpowiedzią na protest grupy rodziców niepełnosprawnych dzieci, trwający od ponad dwóch tygodni w Sejmie.
Za jej przyjęciem głosowało w piątek w Sejmie 436 posłów, jedna osoba (Przemysław Wipler - niez.) była przeciwko, a dwie (Anna Grodzka i Jacek Kwiatkowski - oboje Twój Ruch) wstrzymały się od głosu.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych podwyższa świadczenia pielęgnacyjne dla rodziców, którzy rezygnują z pracy zawodowej, żeby opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi. Projekt przygotował rząd, jednak, aby skrócić proces legislacyjny, został on wniesiony do Sejmu jako poselski - posłów PO i PSL.
Protestujących w Sejmie rodziców ta propozycja nie zadowala. Domagają się podwyżki do poziomu płacy minimalnej już teraz (w 2014 r. wynosi ona 1680 zł brutto, czyli 1237 zł netto) i corocznej waloryzacji świadczeń.
Ustawa przewiduje, że docelowo świadczenie pielęgnacyjne wzrośnie do wysokości odpowiadającej minimalnemu wynagrodzeniu za pracę netto prognozowanemu na 2016 r.
Przed głosowaniem minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że na etapie prac w Senacie do ustawy zostanie zgłoszona poprawka gwarantująca coroczny wzrost świadczenia pielęgnacyjnego proporcjonalnie do minimalnego wynagrodzenia. Jak mówił, ma to być dodatkowa gwarancja dla tych, którzy twierdzą, że wpisanie do ustawy konkretnej kwoty jest niekorzystne dla rodziców, bo nie wiąże wysokości świadczenia z płacą minimalną i nie zapewnia stałej waloryzacji.
"Intencją rządu jest utrzymanie relacji świadczenia pielęgnacyjnego do minimalnego wynagrodzenia" - zadeklarował Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że jest to możliwe w oparciu o dzisiejsze przepisy dotyczące weryfikacji świadczeń rodzinnych.
"Ale, żeby dać pewność tym wszystkim, którzy nie chcą uwierzyć w dobre intencje podnoszenia świadczenia do wysokości wynagrodzenia minimalnego i podnoszenia go również po dojściu do kwoty 1300 zł, na etapie prac w Senacie zaproponujemy poprawkę, która spowoduje powiązanie wzrostu świadczenia pielęgnacyjnego o procentowy wzrost płacy minimalnej, żeby ta pewność była - mówił Kosiniak-Kamysz. - Wzrost świadczenia będzie następował co roku i będzie proporcjonalny do wzrostu minimalnego wynagrodzenia".
Jeszcze podczas prac nad ustawą minister mówił, że kiedy wiosną przyszłego roku rozpocznie się dyskusja na temat kolejnej weryfikacji, zgłosi wniosek o podniesienie tego świadczenia w korelacji do minimalnego wynagrodzenia na 2017 r. i na 2018 r. "Jeśli będzie potrzeba urealnienia w 2016 roku, to też taka możliwość istnieje" - deklarował.
Nie wykluczył też, że sam mechanizm weryfikacji może zostać zmieniony. Jego zdaniem warto się nad tym zastanowić, jednak w takim wypadku powinien on być taki sam dla wszystkich świadczeń rodzinnych, a nie tylko dla świadczeń pielęgnacyjnych.
Posłowie nie przyjęli żadnego z wniosków mniejszości zgłoszonych przez PiS oraz SLD. Zakładały one m.in. szybszą podwyżkę świadczeń niż zaproponowano w ustawie.
Wniosek PiS zakładał, że świadczenie pielęgnacyjne wzrosłoby do poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, z ostatniego kwartału poprzedniego roku - co wprowadziłoby stały mechanizm zapewniający regularną waloryzację. Byłaby to kwota zbliżona do zaproponowanej przez rząd - 1327 zł netto. Rozwiązanie to miało obowiązywać już od maja tego roku.
Wniosek SLD zakładał, że od przyszłego roku rodzice niepełnosprawnych dzieci otrzymywaliby w sumie 1300 zł - 1200 zł świadczenia i 100 zł dodatku finansowanego z Funduszu Pracy.
Protestujący rodzice zapowiedzieli po głosowaniu, że będą kontynuowali protest co najmniej do najbliższego posiedzenia Senatu.
Rodzice, którzy śledzili obrady z sejmowej galerii, mówili dziennikarzom, że muszą czekać do posiedzenia Senatu, bo nie wierzą w deklaracje ministra. "Musimy tego pilnować dlatego, że nie wierzymy. Przez pięć lat jeździliśmy i błagaliśmy o pomoc i za każdym razem nam obiecano i nie dotrzymano obietnicy. Będziemy tak długo, aż Senat nie przyjmie tej poprawki" - powiedziała jedna z protestujących matek Iwona Hartwich.
Najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowane jest na 9 i 10 kwietnia.
W odpowiedzi na głosy opozycji, że ustawa nie rozwiązuje kompleksowo problemów rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi, MPiPS zapowiedziało "okrągły stół" w sprawie systemowych zmian. Do współpracy mają zostać zaproszeni eksperci i wszyscy, którzy będą chcieli zabrać merytoryczny głos w dyskusji na ten temat. Kosiniak-Kamysz mówił, że dobrze by było, gdyby udało się wypracować zmiany, które wejdą w życie od przyszłego roku. (PAP)