Referendum w sprawie organizacji w Krakowie Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 powinno się odbyć 25 maja przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego - ocenili w środę krakowscy radni. Podkreślali, że organizowanie go w innym terminie sprawi, że nie będzie wystarczającej frekwencji.
Według PKW referenda lokalne nie powinny być przeprowadzane w tym samym dniu, co wybory do Parlamentu Europejskiego.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział w poniedziałek, że przedstawi radnym projekt uchwały dotyczącej referendum. Sugerował, że powinno się ono odbyć w czerwcu, po zakończeniu trwających do 31 maja konsultacji społecznych dotyczących organizacji zimowych igrzysk.
Szef klubu PO w Radzie Miasta Krakowa Grzegorz Stawowy przypomniał podczas środowej sesji rady, że 7-8 maja ma się odbyć telekonferencja z MKOL, na której ma być prezentowana kandydatura Krakowa jako organizatora zimowej olimpiady w 2022 roku. "Tymczasem sytuacja się zmieniła. W mojej ocenie prezydent wycofał się z tego projektu" - mówił Stawowy.
Według PO referendum w czerwcu nie ma szans powodzenia, bo w 2-3 tygodnie po wyborach do PE mieszkańcy nie pójdą powtórnie do urn. Platforma proponuje, by odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta, na której radni zaproponują własny projekt uchwały w sprawie organizacji referendum 25 maja.
"Chcemy zadać mieszkańcom więcej niż jedno pytanie. Kraków ma tyle problemów, że można wykorzystać referendum lokalne do zapytania mieszkańców, czego oczekują" - mówił Stawowy. PO chce zadać też pytania dotyczące bezpieczeństwa, budowy w mieście metra, ścieżek rowerowych oraz wykupu gruntów pod tereny zielone.
"Nie wydawajmy pieniędzy, jeśli nie wiemy jeszcze, czy Kraków zostanie w gronie miast kandydatów do organizacji olimpiady" - apelował radny niezależny Sławomir Ptaszkiewicz. W lipcu MKOL zdecyduje, które z pięciu miast starających się o ZIO 2022 będą mieć status miast kandydatów. Zdaniem Ptaszkiewicza referendum, powinno więc odbyć się jesienią przy okazji wyborów samorządowych.
Rzeczniczka prezydent Krakowa Monika Chylaszek powiedziała PAP, że 25 maja to termin referendum, o którym myślał wcześniej prezydent, ale - dodała - PKW nie zaleca łączenia wyborów z referendami lokalnymi. "Projekt uchwały dotyczącej referendum jest przygotowywany, będzie w nim propozycja terminu i jedno pytanie: +czy jesteś za organizacją ZIO w 2022 r. w Krakowie?+. Poruszenie wielu kwestii podczas jednego referendum może sprawić, że nie będzie ono czytelne dla mieszkańców" - zauważyła.
Tomasz Leśniak z Inicjatywy "Kraków Przeciw Igrzyskom" mówił, że w Radzie Miasta nastąpił demokratyczny zwrot. "Cieszymy się, że referendum się odbędzie, ale wolelibyśmy, aby radni go nie rozmydlali poprzez dodawanie kolejnych pytań" - powiedział.
Szef małopolskiego SLD Krzysztof Klimczak przypomniał, że Sojusz zwrócił się do marszałka województwa o organizację referendum w całej Małopolsce. "Ciężar organizacji tej imprezy będzie spoczywał na Małopolsce" - zaznaczył.
Wiceprezydent Krakowa ds. kultury i promocji miasta Magdalena Sroka przedstawiła radnym koszty organizacji igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w 2022 w Krakowie. Na przeprowadzenie trwających 16 dni zawodów sportowych, zapewnienie bezpieczeństwa ich uczestnikom, ruch bezwizowy, łączność trzeba będzie wydać ok. 1,8 mld dolarów czyli 5,6 mld zł.
We wniosku aplikacyjnym złożonym 13 marca w siedzibie MKOL w Lozannie podano sumę 1 mld 776 mln dolarów. "Uwzględniając wahnięcie kursu dolara ten budżet może sięgnąć maksymalnie 2 mld dolarów" - podkreśliła Sroka. Wszystkie samorządy zaangażowane w starania o olimpiadę miałyby zapłacić zaledwie 3 proc. tej sumy.
Wydatki na związaną z igrzyskami infrastrukturę sportową, wioski olimpijskie i centra medialne są szacowane na 1,1 mld zł. Jak dodała wiceprezydent, ok. 80 do 100 mln zł miałoby pochodzić z budżetu Krakowa, ale te wydatki byłyby ponoszone tylko wtedy, gdyby miasto otrzymało prawo do organizacji ZIO 2022.
Koszty inwestycji, które trzeba zrealizować w Małopolsce jeszcze przed igrzyskami - m.in. budowa dróg, modernizacja sieci kolejowej, budowa nowego pasa startowego na lotnisku - są szacowne na poziomie 13 mld zł.
Sroka przekonywała, że organizacja igrzysk przyniesie regionowi korzyści wizerunkowe, finansowe i przyśpieszy jego rozwój. Wzmocni też wizerunek Krakowa, przyczyni się do wzrostu ruchu turystycznego, rozwoju sportów zimowych i przyśpieszenia inwestycji infrastrukturalnych.
Wiceprezydent powiedziała, że według szacunków agencji medioznawczych wartość pakietu promocyjnego, który będzie towarzyszyły ZIO 2022 wyniesie ok. 30 mld zł (to ponad 50 tys. godzin transmisji telewizyjnych i radiowych, artykuły prasowe i internetowe).
"Igrzyska to marka sama w sobie, która w istotny sposób przyczynia się poprawy wizerunku miasta organizatora" - podkreśliła. Podała, że szacuje się, że w związku z ZIO w Małopolsce powstanie 30 tys. nowych miejsc pracy.
Do końca tego roku na starania o igrzyska wydane ma być 23 mln zł, z czego 3 mln 970 tys. zł wyda Kraków. Jeśli przejdziemy do fazy kandydackiej, to w przyszłym roku wydatki wyniosą ok. 19 mln (z czego 3 mln zł poniesie Kraków).
Ekspert Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów Krajowego Biura Wyborczego Lech Gajzler podkreślił w rozmowie z PAP, że ani ustawa o referendum lokalnym, ani Kodeks wyborczy nie zawierają przepisów przewidujących przeprowadzenie w tym samym dniu głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w referendum lokalnym.
"Przeprowadzenie wyborów do PE razem z referendum lokalnym oznaczałoby konieczność powołania osobnych komisji wyborczych, sporządzenie osobnych spisów wyborców, zaaranżowania osobnych lokali wyborczych. To wszystko nie tylko zwiększyłoby koszty, ale też wprowadzało wyborców w dezorientację" - zauważył.
Dlatego PKW już w 2009 roku, przy okazji poprzednich eurowyborów, wydała stanowisko, w którym stwierdziła, że referenda lokalne nie powinny być przeprowadzane w tym samym dniu, co wybory do Parlamentu Europejskiego.