Pochodzący z Toledo (Hiszpania) 55-letni o. Christopher Hartley Sartorios jest jedynym katolickim księdzem, który kiedykolwiek dotarł do zamieszkanego w 100 procentach przez somalijskich muzułmanów regionu Ogaden, we wschodniej części Etiopii.
Zaczęło się od spotkania w 2007 r. z siostrą Nirmalą, przełożoną Misjonarek Miłości, oraz przełożoną regionalną, zgromadzenia założonego przez Matkę Teresę w Kalkuty - mówi o specyfice swojej misji, w wywiadzie dla Agencji Fides.
"Postanowiłem udać się do miejsca na ziemi, gdzie siostry nie mają domu zgromadzenia, i gdzie brak kapłana. Kiedy popatrzyliśmy na mapę Etiopii na terenie której jest 16 placówek Misjonarek Miłości, i ponad 100 zakonnic, spostrzegłem, że nie ma ani jednego domu we wschodniej części kraju. Siostry wytłumaczyły, że to region, gdzie nigdy jeszcze nie było kościoła katolickiego".
Ogaden, jest terenem całkowicie zamieszkałym przez pasterskie plemiona muzułmańskie, pochodzenia somalijskiego. Kościół katolicki nigdy nie był tam obecny.
"Patrząc na mapę widziałem rozległe tereny pustynne wzdłuż granicy z Somalią, wraz z największym miastem w okolicy - Gode, blisko rzeki Wabi Shebele, która wpływa do Oceanu Indyjskiego" - relacjonuje hiszpański misjonarz.
Po akceptacji uzyskanej od arcybiskupa Addis Abeby i błogosławieństwie biskupa rodzinnego Toledo, o. Christopher trafił do regionu Ogaden, do miasta Gode liczącego ok. 50 tys. mieszkańców. "Arcybiskup poinformował, że zamierzam żyć w bardzo niebezpiecznym miejscu" - przyznaje kapłan.
Aktualnie misjonarz czeka na przybycie sióstr Matki Teresy. "Każdego dnia celebruję mszę sam, albo dla 3, 4 osób. Jestem przekonany, że Pan chce mnie tutaj, ponieważ jestem księdzem, a jeśli nie ma księdza nie ma też Eucharystii" - wyznaje.
Swoją misję pełni w łączności z biskupem wikariatu apostolskiego Harar, któremu podlega region Ogaden. "Jesteśmy oddzieleni przez piaski pustyni, a najbliższy katolicki ksiądz jest 700 mil dalej" - mówi o. Sartorios
kab /CISANews