Mimo że programy informacyjne i publicystyczne w naszej rodzinie zasadniczo są tylko dla dorosłych, mimo że przy dzieciach nie rozmawia się na tematy najtrudniejsze, dzieci wszystko widzą i wszystko słyszą.
Myślą, analizują, interesują się, przeżywają. I zadają pytania. – Mamo, będzie wojna? – zapytał syn poważnie przyciszonym głosem. Zapytał jako pierwszy, sam z siebie. Być może jakoś intuicyjnie, podświadomie, werbalizując straszne pytanie, które dorośli bali się głośno zadać. Tylko co i jak odpowiedzieć? By uspokoić i dziecko i… siebie. – Miejmy nadzieję, że Pan Bóg nie dopuści. Trzeba się modlić – padła niepewna odpowiedź. A syn pokiwał głową i postanowił ofiarować Mszę świętą w intencji pokoju. Czy się przestał bać, nie wiadomo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska