Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow oświadczył w sobotę, że wydał rozkaz postawienia ukraińskich sił zbrojnych w stan gotowości bojowej, a Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy opracowała plan na wypadek rosyjskiej agresji.
"Biorąc pod uwagę potencjalną agresję, dałem rozkaz postawienia sił zbrojnych Ukrainy w stan pełnej gotowości bojowej. Wzmocniono ochronę elektrowni atomowych, lotnisk i strategicznych obiektów infrastruktury" - powiedział Turczynow po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Dodał, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy opracowała plan na wypadek rosyjskiej agresji.
Wkrótce potem minister obrony Ihor Teniuch zadeklarował: "Wojska postawiono w stan najwyższej gotowości. Morale korpusu oficerskiego jest wysokie". Według niego Ukraina ma siły zbrojne, które są w stanie wykonywać swój konstytucyjny obowiązek.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zaapelował do władz rosyjskich o wycofanie swoich wojsk w miejsca stałej dyslokacji i o przystąpienie do dialogu politycznego. Zapewnił przy tym, że Ukraina jest gotowa bronić swojej suwerenności.
"Apelujemy do strony rosyjskiej o niezwłoczne wycofanie wojsk Floty Czarnomorskiej w miejsca stałej dyslokacji i złagodzenie napięcia" - powiedział Jaceniuk po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Wyraził przekonanie, że wszelkie skomplikowane problemy uda się rozwiązać drogą dialogu politycznego z zachodnimi partnerami, z Federacją Rosyjską, a przede wszystkim politycznego dialogu wewnątrz kraju.
Jaceniuk zaznaczył, że wojskowa interwencja na terytorium Ukrainy jest nie do przyjęcia. "Jesteśmy gotowi bronić swojej suwerenności i jesteśmy przekonani, że Rosja nie ucieknie się do interwencji wojskowej na terytorium Ukrainy. Interwencja taka oznaczałaby przecież w tych warunkach rozpoczęcie wojny i koniec jakichkolwiek stosunków między Ukrainą i Rosją" - oznajmił.
Premier poinformował, że przeprowadził rozmowę telefoniczną z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i ten zapewnił go, iż decyzja o wprowadzeniu wojsk na terytorium Ukrainy na razie nie zapadła, a "podjęto tylko decyzję o takiej prawdopodobnej możliwości".
Dodał, że ze swej strony zapewnił, iż na Ukrainie brak jakichkolwiek podstaw do rozpatrywania takiej decyzji. "Utrzymujemy w Ukrainie pokój i stabilność. Ani agresorzy, ani prowokatorzy nie mają prawa mieszać się w wewnętrzne sprawy Ukrainy" - oświadczył.
Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła w sobotę na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju.