"Czy nie byłoby pięknie, gdyby tak duży wysiłek mógł pójść na ratowanie nienarodzonych dzieci?"
Gwiazda muzyki country Gretchen Wilson, nagrodzona Grammy za singiel „Redneck Woman”, nie tylko śpiewa o staniu „boso na własnym podwórku z dzieckiem na biodrze”, ale także pisze na swoim twitterze o ratowaniu nienarodzonych dzieci.
Wilson zdecydowała się na wystąpienie w parku rozrywki SeaWorld w sobotę pomimo kontrowersji, jakie wywołał film dokumentalny CNN „Blackfish”, w którym poruszone zostało pytanie dotyczące trzymania orek w niewoli. SeaWorld skrytykował film jako jednostronny. Stwierdził również, że nie odzwierciedla on warunków, jakie panują naprawdę w parku rozrywki.
Po obejrzeniu filmu CNN wiele gwiazd odwołało swoje występy, m.in. w listopadzie kanadyjska grupa Barenadked Ladies, czy krajowa legenda Willie Nelson.
Ale piosenkarka Gretchen Wilson nie zamierzała podążać za antropomorficzną modą. „Przeprowadziłam własne badania… Nie mogę się doczekać spotkania z FANAMI w sobotę” napisała na swoim twitterze w czwartek. Krytycy, w tym obrońcy zwierząt, od razu stali się bardzo brutalni/wulgarni ze swoimi wpisami.
„Powiedz mi, jak mogłaś przeprowadzić badania z taką głową jak twój tyłek” – napisała Keven Starbard.
„Jakie badania? Czy chodzi ci po prostu o $$$$. Straciłaś swojego fana” – napisała Wendy Williams.
„Odór, tak śmierdzi palona płyta Gretchen Wilson w moim kominku” – kolejny wpis Alyson Walsh.
Wilson na tak gwałtowną reakcję odpowiedziała następującym wpisem: „Czy nie byłoby pięknie, gdyby tak duży wysiłek mógł pójść na ratowanie nienarodzonych dzieci?”
Małgorzata Gajos /kath.net/lifesitenews.com