Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. Mk 10,7-8
Rozwód. Dziś już nikt nad nim nie dyskutuje. W obecnej kulturze jest taki oczywisty. Fakty jednak są takie, że on... nie istnieje. Może zdarzyć się tak, że z jakichś przyczyn sąd biskupi wyda orzeczenie o nieważności małżeństwa, ale oznacza to, że małżeństwo nigdy nie nastąpiło, a nie że od tego momentu jest nieważne. Jeżeli małżeństwo jest ważnie zawarte, jest nierozerwalne. Tak zwany rozwód czyni w życiu społeczeństwa ogromny zamęt. Po pierwsze wraz z jego pojawieniem się zaistniała możliwość uczynienia z kochanki legalnej żony, czyli nazwano romans nową miłością, a tym samym słowo „miłość” utraciło swój sens. Bo skoro „miłość” może być do dowolnej liczby kolejnych osób, to właściwie staje się ona tylko jednym z uczuć, które, jak wiadomo, są zmienne. Rozwód dał też akceptację publicznego łamania przysięgi małżeńskiej oraz możliwość rozbicia rodziny bez patrzenia na los dzieci. Dzieciom, zamiast mamy czy taty, daje się pieniądze. Jak zwykle okazuje się, że Bóg ma rację.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ireneusz Krosny