Łamiąc prawo i dobre obyczaje, rząd chce rodzicom dać darmowy podręcznik. Za jaką cenę?
Premier Donald Tusk zapowiedział, że 1 września uczniowie pierwszych klas otrzymają darmowy podręcznik. Trudno znaleźć wśród polityków jakiejkolwiek partii kogoś, kto by zagłosował przeciw takiej koncepcji. Ruszyła więc machina legislacyjna, która ma umożliwić zamówienie, napisanie, wyprodukowanie i dystrybucję podręcznika. Ruszyła, choć jest to przedsięwzięcie niewykonalne w obecnym stanie prawnym i zakładające wywrócenie do góry nogami zasad, jakimi obecnie rządzi się polska szkoła. Oczywiście teoretycznie da się z Krakowa do Warszawy przejechać samochodem w 2 godziny, ale pod warunkiem, że złamiemy wszystkie możliwe przepisy ruchu drogowego. Do takiego zakładu z losem można porównać decyzję rządu. Jak się uda, polityczne profity w jesiennych wyborach murowane. Rodzi się jednak pytanie, czy skórka warta za tę wyprawkę?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko