Ks. Mirosław Bużan został skazany za molestowanie 15-latki. Niedawno ujawniono nagrania, które podważają wersję przyjętą przez sąd. Minionej nocy ktoś podpalił gospodarstwo rodzinne ks. Bużana.
O wcześniejszych wydarzeniach dotyczących ks. Bużana informowaliśmy już wcześniej. Ostatniej nocy pożar strawił stodołę i oborę, z której w ostatniej chwili udało się uratować zwierzęta. Wpolityce.pl pisze, że sąsiedzi z podwejherowskiego Łebna, którzy przybyli na miejsce jako pierwsi, zauważyli że brama jest otwarta, a pożar wybuchł w miejscu, w którym nie było możliwości samozapłonu.
- Wiem, że ciągle ktoś za mną jeździ, że jestem obserwowany. Doniesiono też na policję, że choć mam zakaz kontaktów z dziećmi, to bezprawnie mieszkam na terenie ośrodka kolonijnego, który założyłem. Nikt nawet nie sprawdził, że przez cały ten czas nie prowadzę żadnych rekolekcji, oaz czy kolonii, a jedynie administruję budynkiem – powiedział ks. Mirosław portalowi wpolityce.pl.
jdud /wpolityce.pl