Każdego roku wzrasta liczba przesyłek pocztowych.
Wiele z zewnątrz przypomina ciągle dawne listy. Koperty zawierają jednak najczęściej korespondencję urzędową, wyciągi z banków, rachunki za usługi, reklamy, przypomnienia i wezwania, a coraz rzadziej są odręcznie pisanymi listami. Tę tradycyjną korespondencję prywatną zastępują e-maile, SMS-y i inne rodzaje wiadomości, przekazywanych nowymi kanałami komunikacji elektronicznej. Tak radykalna zmiana formy porozumiewania się między ludźmi nie jest czymś nieznanym. Jak w naszych czasach wpłynęło na nią pojawienie się telefonów komórkowych i internetu, tak dawniej podobną rewolucję przyniósł wynalazek druku. Interesującą zmianę formy można zauważyć przy porównaniu głównych części Biblii. Stary Testament zawiera 46 ksiąg, zaś Nowy – 27. Znacząca różnica dotyczy nie tyle liczby ksiąg, ile ich gatunku literackiego. W pierwszej części Biblii tylko nieliczne fragmenty obszerniejszych pism zawierają listy. Dłuższe fragmenty to ostatni rozdział Księgi Barucha, zwany Listem Jeremiasza, oraz kilka pism włączonych do Pierwszej Księgi Machabejskiej. W Starym Testamencie nie ma jednak żadnej księgi określonej w tytule jako list, podczas gdy Nowy Testament ma aż 21 takich ksiąg. Jeśli nawet nie wszystkie z tych pism powstały pierwotnie jako listy (na przykład List do Hebrajczyków został najpierw ułożony jako homilia), to nawet księgi niemające w tytule tego określenia były przekazywane w formie korespondencji od autorów do wspólnot lub do pojedynczych osób. Św. Łukasz adresuje Ewangelię i Dzieje Apostolskie do pewnego Teofila, zaś Apokalipsa św. Jana zawiera siedem krótkich listów skierowanych do biskupów i ich wspólnot w Azji Mniejszej. Co przyczyniło się do popularności listów w czasach Nowego Testamentu? Panowanie Rzymu nad całym basenem Morza Śródziemnego, rozbudowa dróg i względne na nich bezpieczeństwo ułatwiły ten rodzaj regularnej komunikacji nawet między bardzo odległymi ośrodkami. Z tych nowych wówczas możliwości umiejętnie korzystali św. Paweł, inni apostołowie oraz ich współpracownicy. Posługując się sprawnie tymi narzędziami komunikacji, podporządkowywali je całkowicie treści. To ona była i pozostaje ciągle najważniejsza. O niej mówi ostatnie zdanie w dzisiejszym czytaniu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina