Warto dwa razy pomyśleć, zanim powierzy się edukację dzieci komputerom i multimediom.
TIK (Technologie informacyjno-komunikacyjne) mają zrewolucjonizować szkołę. Uczniowie uzbrojeni w laptopy dokonają skokowego postępu, a szanse ubogich i bogatych w dostępie do wiedzy zostaną wyrównane. Prawda to czy fałsz? Pytanie wydaje się retoryczne, więc rząd – w ramach programu „Cyfrowa szkoła” – od 2012 roku zaczął wyposażać szkoły podstawowe w przenośne komputery i multimedia. W programie wzięło udział – pilotażowo – 399 szkół. Jego oceny dokonał w 2013 roku Instytut Badań Edukacyjnych. W raporcie znajdujemy bardzo ciekawe obserwacje. „TIK? Tak! Ale z umiarem” – to jedna z opinii nauczycieli, dobrze oddająca ich ostrożne podejście do cyfrowych gadżetów. I nie jest to ostrożność pozbawiona podstaw. Argumentów dostarczają inne kraje, które wcześniej przetarły ten szlak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko