Odszedł dziś w nocy, miał 84 lata. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek.
Kim był? Przez wielu swoich wychowanków nazywany „Szefem” – duszpasterzem akademickim, przewodnikiem, kapłanem wytrwale poszukującym Prawdy.
Urodził się 23 sierpnia 1929 roku w Borucinie k. Raciborza. Święcenia kapłańskie przyjął w 1954 roku w Opolu. W latach 1955–57 studiował filozofię przyrody u bardzo cenionego przez siebie ks. prof. Kazimierza Kłósaka na ATK w Warszawie. Otrzymał trudno osiągalne w tamtych czasach stypendium w Louvain, ale biskup skierował go do parafialnej pracy duszpasterskiej, przerywając karierę naukową. (W rozmowie dla „Gościa” z ks. Tomaszem Jaklewiczem w 2009 roku przyznał, że tę decyzję biskupa zrozumiał dopiero dwa lata wcześniej). Później został duszpasterzem akademickim w diecezji opolskiej. Zorganizował sieć DA przy parafiach. Pracę kontynuował, mimo poważnej choroby i operacji krtani, które przechodził kilkakrotnie w latach 1981 –1984. Po nowym podziale administracyjnym Kościoła w Polsce funkcję duszpasterza akademickiego pełnił także w diecezji gliwickiej. Organizował Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej, prowadził Klub Inteligencji Katolickiej, spotkania katolickiego stowarzyszenia "Odrodzenie" i Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Jest laureatem Nagrody im. ks. Józefa Tischnera (utrzymywał z nim wieloletnią znajomość). Był cenionym rekolekcjonistą i spowiednikiem.
„Szukam, nie wiem, pytam” – to tytuł książki, którą absolwenci DA przygotowali mu na 50-lecie kapłaństwa, obchodzone w 2004 roku. Później te słowa stały się tematem jednych z jego rekolekcji, odzwierciedlającym zresztą całą jego kapłańską drogę.
„Moim ideałem zawsze było stworzenie syntezy Ewangelii i życia. By nie było dwutorowości: z jednej strony wiara i praktyki, a z drugiej życie. Ale by wiara i życie stanowiły integralność, unikając przesady w kierunku dewocyjnym, a także przesady w »przemilczaniu Ewangelii«. Bo takie są dwa niebezpieczeństwa: rozwodnienie Ewangelii aż do jej zaniknięcia lub akcentowanie Ewangelii w postaci pobożnych słów, za którymi nie idą czyny. I tę koncepcję próbowałem realizować” – mówił w wywiadzie dla Gościa Gliwickiego w 2001 roku, po wręczeniu Nagrody im. ks. Józefa Tischnera.
Był krytyczny, co nie zawsze przysparzało mu przyjaciół. We wspomnianej rozmowie z ks. Tomaszem Jaklewiczem mówił, że duszpasterstwo musi być kontaktem osobowym. „Jestem przede wszystkim człowiekiem, a potem księdzem. Szereg naszych braci o tym zapomina”.
Nie sposób zliczyć tych, którzy zawdzięczają mu rzeczy najważniejsze: wiarę, szacunek do siebie, wsparcie w załamaniu, wierną modlitwę.
Pogrzeb śp. ks. Herberta odbędzie się w poniedziałek, 23 grudnia o godzinie 10.00, w parafii Wszystkich Świętych w Gliwicach. Bezpośrednio po Mszy św. ciało śp. ks. Herberta zostanie przewiezione na cmentarz parafii św. Augustyna w Borucinie.
Klaudia Cwołek