– Kiedyś, jeśli chciało się mieć ładną choinkę, samemu trzeba było przygotować wszystkie ozdoby. To był niepowtarzalny czas – opowiada Teresa Kaczor.
Mimo że okres przedświąteczny coraz częściej kojarzy się z wielkimi zakupami, niekończącymi się kolejkami do kas, gonitwą za prezentami, pustkami w portfelu i ciągłym biegiem niektórzy pamiętają czasy, kiedy przygotowania do Narodzenia Pańskiego trwały całe tygodnie, a mimo to nie odbywały się w pośpiechu. I choć niejednokrotnie powtarzają, że w latach ich dzieciństwa nie było praktycznie nic, właśnie to sprawiało, że całe rodziny godzinami spędzały czas na przystrajaniu domu, przygotowywaniu posiłków i ozdób choinkowych. Te ostatnie, ku radości twórczyń ludowych, wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Monika Augustyniak