Matka Boża leży na prowizorycznym łóżku z wikliny i słomy, tuląc narodzonego właśnie Jezusa.
Przy posłaniu czuwa św. Józef. Z lewej strony stoją trzy anioły. Nie jest to jednak pełen radości anielski pokłon składany małemu Jezusowi. Smutne anioły patrzą na Świętą Rodzinę z wyraźną troską, znają bowiem przyszłość. Każdy z nich trzyma w ręce szczególny dar – symbol męki czekającej Zbawiciela. Są to: korona cierniowa, którą nałożą Mu na głowę oprawcy w geście szyderstwa, flakonik z olejkiem, jaki zaniosą do Bożego grobu niewiasty, oraz kielich. O jego odsunięcie Jezus będzie prosił Ojca podczas modlitwy w Ogrójcu, tuż przed swym aresztowaniem przez straż arcykapłana. Obraz nawiązuje stylistyką do estetyki średniowiecznej. Na złotym tle symbolizującym świętość artysta umieścił ozdobnym gotyckim pismem biblijny cytat: szósty wers z jedenastego Psalmu z Psałterza Gallikańskiego, łacińskiego przekładu Księgi Psalmów, dokonanego przez św. Hieronima. Brzmi on: „Propter miseriam inopum et gemitum pauperis nunc exsurgam dicit Dominus” (Wobec utrapienia biednych i jęku ubogich teraz powstanę – mówi Pan). Obraz ma ciekawą historię. Edward Burne-Jones namalował go dla kościoła św. Jana Apostoła w Torquay (Anglia). Po ponad stu latach, w roku 1989, dzieło sprzedano, żeby zdobyć fundusze na remont kościelnego dachu. W 1997 r. kupił je na aukcji znany brytyjski kompozytor Andrew Lloyd Webber, twórca wielu sławnych musicali (m.in. „Upiór w operze”, „Koty”, „Evita”), a prywatnie kolekcjoner dzieł sztuki. Kompozytor podarował obraz muzeum w amerykańskim mieście Pittsburgh, gdzie w 1971 roku miała miejsce prapremiera jednego z jego najsławniejszych musicali: „Jesus Christ Superstar”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa