Betlejemska szopka była schronieniem dla Świętej Rodziny. Nasz dom to schronienie dla może nie świętej, lecz zwykłej rodziny, gdzie mama jest mamą, tata tatą, a synkowie to najukochańsze urwisy świata.
Pod wpływem przejmującego, pełnego emocji niedzielnego kazania naszego proboszcza postanowiłam niejako spełnić jego prośbę. Ks. Jerzy poruszony faktem, że ideologia gender zyskuje coraz większy rozgłos i popularność, podziękował swoim parafianom za krzewienie idei rodziny i poszanowanie tradycji chrześcijańskiej. Co więcej, poprosił nas, abyśmy byli świadkami Chrystusa i po prostu starali się mówić dobrze o rodzinie. Kiedy słuchałam tego kazania, przyszło mi do głowy niedawne wspomnienie:
W chłodny niedzielny poranek na wpół senna, przytulona do męża, usłyszałam cichy, miarowy tupot, a potem poczułam na sobie małe, zimne nóżki i rączki. Usłyszałam ciche: „Mama, mogę się do ciebie przytulić?”. To był Krzysio, mój trzyletni, najmłodszy syn. Wtulił się w nas, z ufnością szukając wygodnego miejsca między mamą a tatą. Chwilę później dołączył do nas Karolek, starszy brat Krzysia, który podobnie szukał u nas ciepła i bezpiecznego schronienia. Obudzony przez braci najstarszy syn, Wojtuś, nie czekając długo, przybiegł do naszej sypialni i, wskakując pod kołdrę, powiedział: „Chłopaki, posuńcie się trochę!”. I tak przez moment cała nasza piątka leżała razem wtulona w siebie, czując, że to jest dobre, właściwe.
W naszym domu, jak w wielu innych domach odnosimy małe zwycięstwa i wielkie porażki. Na co dzień przeżywamy chwile zachwytu i momenty rozczarowania. Tamta niedzielna chwila (jedna z wielu) to moja osobista kolęda, dobra nowina o tym, że Wszechmocny Bóg postawił na mojej drodze wspaniałych ludzi: męża i trzech ukochanych synków. Razem stanowimy dom i wspólnotę, w której chcemy wierzyć, że drugi człowiek jest wartością i darem zgodnie ze swoim powołaniem.
Betlejemska szopka była schronieniem dla Świętej Rodziny. Nasz dom to schronienie dla może nie świętej, lecz zwykłej rodziny, gdzie mama jest mamą, tata tatą, a synkowie to najukochańsze urwisy świata.
Nasza rodzina to najpiękniejszy prezent od Stwórcy na Boże Narodzenie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę, by narodzony w Betlejem maleńki Jezus dokonywał przez Was wielkich rzeczy.
Ewelina Kołodziejska, parafianka od św. Anny w Świerklanach