Wszystko zaczęło się od Krakowa. Jedni z niego pochodzili, inni tu studiowali, jeszcze kolejni przyjechali tu pracować lub konspirować, wszyscy zaś brali udział w robocie niepodległościowej.
Przesiadywali w kawiarniach, ćwiczyli się w strzelaniu, gdy jednak zabrzmiała trąbka alarmowa, ruszyli z krakowskich Oleandrów, by walczyć o niepodległość. Jedni polegli wkrótce, inni zaś dożyli niepodległości. Każdy z nich był postacią niebanalną. Wracali pod Wawel albo jeszcze za życia, albo w trumnach, czasem po latach, jak w 1923 r. rotmistrz Dunin-Wąsowicz i jego ułani polegli w 1915 r. pod Rokitną, czy jak w 1992 r. gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, który w 1942 r. popełnił samobójstwo w Nowym Jorku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
bg