Najczęściej niewidoczny, bo całą Mszę spędza z tyłu i przeważnie dość wysoko. Pracuje rękami, nogami i gardłem. Trudno sobie wyobrazić niedzielną liturgię bez organisty.
Bywają różni, lepiej lub gorzej wykształceni, bardziej lub mniej zaangażowani. Jedno jest pewne: ich praca to więcej niż zawód, a w kościele są bardzo potrzebni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Jurkiewicz