Czciciele Matki Bożej z Guadalupe. Kiedy zdecydowałam się zaufać Panu Bogu, to On mnie tak bardzo mocno chwycił i zaczął spełniać moje marzenia.
Pamiętam, jak jechałyśmy z mamą do Częstochowy – opowiada Agnieszka Beszłej, liderka zespołu Guadalupe. – Modliłyśmy się na różańcu. Nagle pękła opona w samochodzie. Kilka razy koziołkowałyśmy. Samochód został zupełnie skasowany, ale nam się nic nie stało. Po wydostaniu się z wraku zobaczyłyśmy, że do szyby auta przykleiły się tak równiuteńko dwa obrazki: Matki Bożej z Guadalupe i Matki Bożej Licheńskiej, które wypadły z Biblii mojej mamy. Wiedziałyśmy, kto nas uratował.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska