Zdaniem naukowców pod wodami Oceanu Indyjskiego znajduje się zatopiony, prastary kontynent.
Odkrycia nieznanego kontynentu dokonali norwescy badacze, którymi kieruje Trond Torsvik z Uniwersytetu w Oslo. Naukowcy początkowo nie spodziewali się takiego rozwoju wydarzeń. Prowadzili badania piasku z plaż wyspy Mauritius. W Parku Narodowym Chamarel, na południowym zachodzie wyspy, występuje piasek i ziemia wulkaniczna mieniąca się różnymi barwami zwana "ziemią siedmiu kolorów".
Norwescy badacze postanowili przeanalizować ziarna cyrkonu, pospolitego minerału z gromady krzemianów wyspowych, pochodzącego z tamtejszych plaż. Dzięki zapoznaniu się z proporcjami izotopów miedzi i uranu chcieli poznać wiek piasku. Okazało się, że powstał on 2 miliardy lat temu, chociaż aktywność wulkaniczna w tym rejonie jest znacznie młodsza i liczy sobie jedynie 65 mln lat.
Skąd zatem na wyspie wziął się cyrkon? Zdaniem Norwegów pochodzi on ze skorupy kontynentalnej, znajdującej się głęboko pod wodami oceanu. Dlaczego nieznana ziemia zapadła się pod wodę? Torsvik uważa, że kontynent stopił się w czasie ogromnych wulkanicznych erupcji, w wyniku których powstał Mauritius. Okazuje się, że pomimo dostępności technologii zdjęć satelitarnych, Ziemia wciąż kryje w sobie wiele tajemnic.
wt /polskieradio.pl