Stan biskupa był ciężki. Gdy chory odzyskiwał świadomość, prosił o spowiedź, został zaopatrzony namaszczeniem chorych i przyjął wiatyk. O 12.35 oddał Bogu ducha. Odszedł biskup, który w diecezji przeprowadził „małą rewolucję”. Listopad to miesiąc pamięci także o zmarłych pasterzach diecezji.
Zbliżało się Boże Narodzenie 1945 roku. Lublin zniszczony wojną szykował się do pierwszych świąt w – jak się jeszcze wtedy wydawało – wolnej Polsce. Jednak w pałacu biskupim świąteczną zadumę przerywało czuwanie przy umierającym biskupie Marianie Fulmanie. Był wtorek 18 grudnia. Przy chorym, który od kilku dni to tracił przytomność, to ją odzyskiwał, czuwali kapłani, siostry zakonne i wierne pielęgniarki – bratanica dr Ewa Fulman Sterligowa oraz pani Leokadia Chałupska. W południe odmówiono „Anioł Pański”. Krótko potem biskup zmarł. Dziś jego imię nosi jedna z lubelskich ulic.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba