Teoretycznie jest to proste. Wielką literą zaczynamy zdanie, piszemy nazwy państw, imiona i nazwiska, nazwy własne. Małą literą natomiast piszemy rzeczowniki pospolite, nazwy mieszkańców miast i wsi oraz przymiotniki utworzone od nazw krajów i kontynentów.
Ostatnimi czasy jednak w tekstach pisanych można zauważyć wyraźną nadreprezentację wielkiej litery. Wielka litera panoszy się w wypowiedziach internautów, ale i dziennikarzy, publicystów z coraz większą nonszalancją. Atakuje niespodziewanie, najczęściej gdy ktoś się w emocjach pogrąży lub gdy koniecznie musi podkreślić wagę jakiegoś wydarzenia albo opisywanej osoby. Przypuszczalnie po to, by podkreślić wszechogarniający szacunek do przedmiotu lub człowieka. O ile jednak napisanie przez młodą mamę zdania: „moja Córeczka jest śliczna” – choć z punktu widzenia ortografii błędne, raczej nie razi, o tyle zdanie: „Mój Kazio zrobił Kupkę na Nocnik” przyprawia o dreszczyk. A zdanie jest oryginalne…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska