Pakistańscy talibowie po śmierci Hakimullaha Mehsuda wybrali w środę nowego przywódcę. Jest nim Mullah Fazlullah, bezwzględny dowódca z doliny Swat na północy Pakistanu. Talibowie poinformowali też, że zrywają rozmowy pokojowe z rządem.
Decyzję o wyborze Fazlullaha podjęto jednogłośnie na spotkaniu rady (organu kierowniczego) ugrupowania pakistańskich talibów Tehreek-e-Taliban Pakistan (TTP) - podali w środę tymczasowy szef rebeliantów Asmatullah Shaheen i rzecznik TTP Shahidullah Shahid.
TTP od sierpnia 2008 roku uznawane jest za organizację terrorystyczną. Mehsud zginął w zeszły piątek w ataku amerykańskich samolotów bezzałogowych na przedmieściach Miranshah.
Jak powiedział Shahid, talibowie odrzucili także wszelką myśl o dalszych rozmowach pokojowych z rządem.
"Nie będzie już więcej rozmów, ponieważ mułła Fazlullah jest przeciwny negocjacjom z rządem Pakistanu" - oświadczył rzecznik.
Obecnie około czterdziestoletni Fazlullah ukrywa się na wschodzie Afganistanu. Pochodzi z doliny Swat w prowincji Khyber Pakhtunkhwa graniczącej z Afganistanem; w latach 2007-2009 narzucił w dolinie szariat. Jest pierwszym dowódcą TTP pochodzącym z innego plemienia niż Mehsud (stanowi ono trzon sił rebeliantów).
Fazlullah dał się poznać na początku lat 2000, kiedy stanął na czele zdelegalizowanej w Pakistanie fundamentalistycznej organizacji Tehreek-e-Nifaz-e-Shariat-e-Mohammadi (TNSM).
Znany jest także jako "muła radio", ponieważ w kazaniach nadawanych przez lokalne stacje radiowe domagał się wprowadzenia szariatu. Stał za różnymi zamachami, w tym za zamachem, w którym zginął generał Sanaullah Khan Niazi, dowódca sił wojskowych w dolinie Swat.
Władze pakistańskie podejrzewają go również o zorganizowanie zamachu z października zeszłego roku, w którym ciężkie obrażenia odniosła kilkunastoletnia Malala Youzafzai, która opowiadała się za prawem kobiet do edukacji i decydowania o własnym losie. Zaatakowana przez talibów w drodze powrotnej ze szkoły, przeżyła postrzały w głowę i szyję.
Śmierć Mehsuda w ataku dronów pakistańskie MSW uznało za "sabotowanie" procesu pokojowego; do śmierci Mehsuda doszło tuż przed pośrednimi rozmowami pokojowymi między władzami Pakistanu a talibami. W ubiegły weekend rząd w Islamabadzie zapewniał, że będzie kontynuować ten proces, by zakończyć trwający od ok. 10 lat konflikt.
"Uważamy, że rząd pakistański również ponosi odpowiedzialność za śmierć Hakimullaha w ataku drona" - powiedział Shaheen, z którym spotkała się mała grupa dziennikarzy, w tym AFP. "Cały ten teatr w imię rozmów pokojowych wystawiono na scenie, by zadowolić USA. Z jednej strony rząd chce rozmawiać z nami, z drugiej rozmawia z Amerykanami w Waszyngtonie. Jak można dyskutować z rządem, który jest niewolnikiem USA? - dodał.
"Nominowanie Fazlullaha to nic innego jak kontynuacja kampanii terroru prowadzonego od utworzenia TTP" - ocenił Imtiaz Gul, dyrektor ośrodka badań nad kwestiami bezpieczeństwa (CRSS) w Islamabadzie.
Zdaniem Mahmooda Shaha, byłego szefa bezpieczeństwa na terytoriach plemiennych na północnym zachodzie Pakistanu, gdzie schronienie znajdują rebelianci, "rząd teraz wycofa się ze swojej oferty" rozmów.
Talibowie wyznaczyli również na człowieka numer dwa swoich bojowników Chalida Hakkaniego (Sheikh Khalid Haqqani). Siatka Hakkaniego uważana jest za najbardziej agresywną grupę partyzancką na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Hakkani, pasztuński ród mający swoje bastiony w południowo-wschodnim Afganistanie oraz w Pakistanie, są oskarżani o atak na ambasadę USA w Kabulu i wiele innych zamachów i ataków na siły NATO w Afganistanie.
W związku z pogłoskami o możliwym wyborze na przywódcę talibów Khana Saida "Sajny" i o głębokich podziałach wśród nich Asmatullah oświadczył: "Jesteśmy zjednoczeni i poświęcimy nasze życie za wprowadzenie szariatu".