Takich zapomnianych cmentarzy jak te w Borowicach i Michałowicach są w naszej diecezji dziesiątki. Coraz powszechniejszy patriotyzm lokalny sprawia, że wracają do ludzkiej pamięci.
Gdyby podróżując przez Dolny Śląsk, uważnie przyjrzeć się każdej mijanej miejscowości, okazałoby się, że jej historii najłatwiej nauczyć się z cmentarzy. Obok miejskich nekropolii, z nagrobkami wielkich uczonych, noblistów i bohaterów, jak ubodzy krewni pojawiają się też cmentarzyki leśne, parkowe kaplice i samotne grobowce. Na ogół zapomniane, choć także szlachetne. Rozwój patriotyzmu lokalnego po 1989 r. pozwolił na wydobycie ich z mroku zapomnienia, uporządkowanie i przywrócenie zbiorowej pamięci. Do dwóch takich miejsc zajrzeć warto szczególnie: leśnego cmentarzyka w Michałowicach i cmentarza wojennego w Borowicach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Roman Tomczak