Złe warunki pogodowe uniemożliwiły we wtorek wydobycie z dna Bałtyku amerykańskiego bombowca Douglas A-20 z okresu II wojny światowej. To 13. zachowany na świecie egzemplarz tego samolotu, a trzeci w Europie.
"Niestety w tych warunkach nie byliśmy w stanie bezpiecznie podnieść samolotu. Nie chodzi przecież o to, aby na siłę wyciągnąć bombowca i rozerwać go przy tym na strzępy" - powiedział PAP uczestniczący w próbie wydobycia wraku kierownik Zakładu Oceanografii Operacyjnej Instytutu Morskiego w Gdańsku Benedykt Hac. Jak wyjaśnił, wyposażony w dźwig statek Instytutu Morskiego nie był w stanie utrzymać stabilnej pozycji z powodu tzw. martwej fali na Bałtyku z północnego-wschodu. "Nie oznacza to jednak klęski tej operacji. Wprawdzie wraku nie udało się podnieść, ale wcześniej przez prawie dwa tygodnie nurkowie z Centralnego Muzeum Morskiego wydobyli dziesiątki różnych elementów tego wraku, wyposażenia, części związanych z jego uzbrojeniem. Wyczyścili go, odkopali, sprawdzili, czy nie ma na nim jakiś zagrożeń" - dodał Hac.
Dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie Krzysztof Radwan, gdzie ma trafić Douglas A-20, powiedział PAP, że kolejna próba wydobycia z morza amerykańskiego bombowca podjęta zostanie wiosną przyszłego roku. Bombowiec leży na głębokości 15 metrów, ok. czterech kilometrów od Rozewia. Na maszynę natrafił na początku lipca podczas prac pomiarowych Instytut Morski w Gdańsku. Hac mówił we wrześniu PAP, że wrak samolotu jest dobrze zachowany: brakuje mu wprawdzie części ogonowej, ale ma tylne stanowisko strzelca, obydwa skrzydła, dwa silniki i śmigła.
Lekki bombowiec Douglas A-20 jest unikalnym zabytkiem w skali światowej. Łącznie zbudowano 7478 sztuk tych samolotów, ale na świecie zachowało się ich jedynie 12: dwa w Europie (Londyn i Moskwa), pozostałe w Brazylii, Nowej Zelandii i USA.
Lekki bombowiec Douglas A-20, produkcji Douglas Aircraft Company, był w początkowej fazie II wojny światowej podstawowym bombowcem armii USA, zamawianym także przez siły zbrojne Wielkiej Brytanii oraz Francji. W 1942 r. został zastąpiony przez nowsze konstrukcje. Od 1942 r. był wykorzystywany także przez lotnictwo sowieckie. Rosjanie otrzymali od Amerykanów ponad 2,7 tys. sztuk tego samolotu. Najprawdopodobniej właśnie bombowiec używany przez Armię Czerwoną spoczywa na dnie Bałtyku.
Przedsięwzięcie wydobycia wraku finansowane jest głównie z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.