Patriarchat Moskiewski po zamieszkach: Nielegalna migracja coraz większym problem.
Przedstawiciele Patriarchatu Moskiewskiego zabrali głos po zamieszkach, do jakich doszło w moskiewskiej dzielnicy Biriulowo. Kilka tysięcy osób wyszło tam na ulice aby zaprotestować przeciwko zabójstwu Jegora Szczerbakowi, uderzonego nożem w pobliżu własnego domu. Z zeznań jego dziewczyny wynikało, że zabójcą jest przybysz z Kaukazu lub Azji Środkowej. Pokojowa manifestacja przeciwko bezczynności policji, przekształciła się w gwałtowne rozruchy i starcia trwające wiele godzin. Siły porządkowe starały się opanować tłum ludzi, który szedł w stronę wielkiego targowiska Biriuza, gdzie miał się ukrywać morderca. Zatrzymano ponad 400 osób, było także wielu rannych. Ostatecznie po kilku dniach, domniemany sprawca zabójstwa został ujęty. O jego znalezienie i wydanie apelowali także przełożeni wspólnot muzułmańskich w Moskwie. Okazał się nim Azer, Orchan Zejnałow, poszukiwany za nielegalne posiadanie broni oraz oskarżony o udział w zabójstwie także w Azerbejdżanie. O sytuacji w Biriulowie wypowiedziała się także rosyjska Cerkiew prawosławna.
Szef wydziału społecznego Patriarchatu Moskiewskiego protojerej Wsiewołod Czaplin zwrócił uwagę, że od lat w Moskwie narasta problem nielegalnej migracji zarobkowej. Jego zdaniem, migranci przybywający do Moskwy w poszukiwaniu pracy, często traktowani są jak niewolnicy, a swoją agresję wyładowują w kontaktach z mieszkańcami stolicy. Dlatego, powiedział Czaplin, rozwiązania konfliktów narodowościowych należy szukać przede wszystkim w likwidacji szarej strefy gospodarczej. Na niewolniczej pracy migrantów – zwracał uwagę Czaplin - zarabiają stołeczni właściciele przedsiębiorstw i bazarów, zatrudniający migrantów. To oni korumpują władze miejskie oraz policję, co powoduje, że choć wszyscy wiedzą, że nielegalna migracja stanowi zarzewie coraz ostrzejszych napięć na tle narodowościowym, faktycznie jest tolerowana. Jeśli nie rozwiążemy ekonomicznego i korupcyjnego podłoża zjawiska nielegalnej migracji, zamieszki jakich byliśmy świadkami w Biriulowie będą się powtarzały, ostrzegał protojerej Czaplin. Szacuje się, że w Moskwie - nie licząc przyjezdnych z Kaukazu - przebywa nielegalnie około 2 mln imigrantów, przeważnie muzułmanów.
Andrzej Grajewski/Interfaks. ru