Skarbonka z Rynku Głównego zniknęła, lecz powróci.
30 września z okolic Wieży Ratuszowej na krakowskim Rynku Głównym zniknęła słynna skarbonka. Był to od 1978 r. jeden z popularnych punktów orientacyjnych dla krakowian i turystów. - To gdzie ja się teraz będę umawiała z krakowskimi znajomymi? - mówi zawiedziona Ewelina Zając z Siedlec.
Skarbonka stała na Rynku niecały miesiąc. Wróciła tu po kilkunastomiesięcznym remoncie, gdyż w czerwcu ub. roku uszkodzili ją wandale. Teraz zaś jakiś łobuz kopnął w nią mocno, tłukąc szybę.
Dlatego dyrektor biura Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa Maciej Wilamowski podjął decyzję o tym, że wobec coraz liczniejszych aktów wandalizmu, skarbonka po kolejnej naprawie nie wróci już na dawne miejsce. Wywołało to jednak burzę w Krakowie szanującym tradycję, choćby jedynie 35-letnią. Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski interweniował w tej sprawie u przewodniczącego SKOZK.
"Rozmawiałem z prof. Franciszkiem Ziejką o skarbonce na Rynku Głównym. Zapewnił mnie, że decyzja o jej usunięciu została podjęta przez dyrektora biura SKOZK bez jego wiedzy i - podobnie, jak ja - nie wyobraża sobie, by po tylu latach skarbonka mogła zniknąć z Rynku Głównego. Wszystko więc wskazuje na to, że nadal będziemy się tam umawiać" - poinformował na Facebooku prezydent Majchrowski.
Teraz rozważane są sposoby skutecznego monitoringu słynnej skarbonki, gdy ponownie wróci na Rynek.
Pojawiła się ona na Rynku w grudniu 1978 r., po powołaniu SKOZK. Zaprojektował ją artysta plastyk Jacek Piórecki. Na szklanych ścianach umieszczono wykonane z brązu litery „K” ozdobione koronami, skopiowane z głównych drzwi katedry wawelskiej. Skarbonkę zwieńczają zaś symbolicznie miniaturowe blanki murów miejskich Krakowa. Dzięki złotówkom i dolarom wrzucanym do skarbonki na Rynku i jej bliźniaczki na wzgórzu wawelskim wyremontowano wiele zabytków. Teraz ofiarność jest już znacznie mniejsza. Co roku ze skarbonki na Rynku wyjmuje się ok. 10 tys. zł.
Bogdan Gancarz