Był przerażony. Nigdy go takiego nie widziałam. Nie spał trzy doby, chodził ubrany wyłącznie na biało, kładł się z Biblią pod głową. Myślałam, że to koniec. Modliłam się, klepałam w kółko, bez zrozumienia, ale melodia tej modlitwy uspokajała mnie – opowiada Ela Malejonek, żona lidera Maleo Reggae Rockers, jednego z bohaterów „Radykalnych”.
Wracam do wydarzeń sprzed 20 lat, gdy opinią publiczną w Polsce wstrząsnęła informacja o „nawróceniach czołowych muzyków rodzimego undergroundu”. Nie bardzo wierzę w to, co powiedział Janusz Korwin-Mikke: „Kobiety nie powinny mieć praw wyborczych, bo głosują tak jak ich mężowie”. Żony „Radykalnych” mają przecież swoją drogę do wspólnoty Kościoła. Dlatego poprosiłem Elę Malejonek, by opowiedziała swoją historię. O czasie, gdy mąż – chodząca legenda reggae nad Wisłą – zaczął nagle używać w domu nieznanych wcześniej słów: „Matka Boska”, „paulini”, „pielgrzymka”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz