Kościół powszechny ma wypracowane od kilkunastu lat normy postępowania wobec duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa pedofilii. Na bieżąco czuwa nad tym Kongregacja Nauki Wiary. Pod wpływem tych działań skala zjawiska zdecydowanie spada.
Trzy tygodnie po swoim wyborze, 5 kwietnia 2013 r. papież Franciszek polecił, aby Kongregacja Nauki Wiary zdecydowanie działała w przypadkach nadużyć seksualnych popełnianych przez duchownych wobec osób niepełnoletnich. Postanowił, że Kongregacja ma kontynuować linię obraną przez Benedykta XVI, obejmującą: ochronę dzieci i młodzieży, pomoc dla osób, które w przeszłości były ofiarami nadużyć seksualnych, prowadzenie postępowań karnych wobec winnych oraz zaangażowanie konferencji episkopatów w sformułowanie i aktualizację wytycznych niezbędnych w tej dziedzinie, tak ważnej dla świadectwa i wiarygodności Kościoła.
Ze szczególnym natężeniem przypadki pedofilii wśród osób duchownych wystąpiły w Stanach Zjednoczonych. Tam też najwcześniej, bo już w latach 80. wychodziły one na jaw. Zarówno konkretnym kapłanom, jak i ich przełożonym wytaczano procesy, w których zasądzano na rzecz ofiar ogromne odszkodowania, przekraczające dziś już 2,2 mld dolarów. Konieczność wypłaty tak wysokich rekompensat doprowadziła do ogłoszenia bankructwa przez kilka diecezji. Okazało się, że w latach 1950-2002, 4392 ze 110 tys. żyjących w tym czasie w USA kapłanów miało kontakty seksualne z ponad 10 tys. osób niepełnoletnich. Jednak mniej niż 5 proc. zarzutów dotyczyło ściśle pedofilii, czyli dzieci przed okresem dojrzewania. Kardynał Bernard Law, któremu zarzucono tuszowanie sprawy, został odwołany z funkcji arcybiskupa Bostonu, podobnie jak kilku ordynariuszy innych diecezji.
W Europie największy problem z pedofilią wśród duchowieństwa odnotowano w Irlandii, gdzie w wyjaśnianie tych kwestii włączyły się władze tego kraju, przygotowując niezależne od Kościoła raporty. W mniejszym stopniu, choć równie dotkliwie, pedofilię odnotowano w Niemczech i Austrii, a ostatnio w Holandii i Belgii (dymisja biskupa, który molestował swego siostrzeńca), gdzie również powstała komisja parlamentarna badająca przypadki pedofilii. Znacznie mniej liczne przypadki zanotowano w takich krajach, jak Francja, Kanada (dymisja biskupa oglądającego pornografię dziecięcą) i Australia, a wręcz pojedyncze np. w Polsce (na ponad 8 tys. przypadków w ogóle w 2011 r.) czy Meksyku.
Z doniesień mediów można by wnioskować, że pedofilia jest zjawiskiem niemal powszechnym wśród duchowieństwa, zaś „każdy kapłan jest winny tego, co mu się zarzuca, bez względu na to, czy zostało mu to udowodnione w sądzie”. Jakie są fakty?
Siedmiu na 10 tysięcy
Od 2001 r. watykańska Kongregacja Nauki Wiary pełni rolę trybunału, zajmującego się przestępstwami seksualnymi duchownych wobec osób poniżej 18. roku życia. W lutym 2011 r.. jej prefekt, kard. William Levada, ujawnił, że dotychczas wpłynęło do niej ponad 4000 oskarżeń. Ówczesny promotor sprawiedliwości (prokurator) w Kongregacji, prałat Charles Scicluna precyzował jednak, że nie wszystkie one dotyczą pedofilii. Na około 3000 oskarżeń, jakie zgłoszono Kongregacji w latach 2001-2010 „w 60 proc. przypadków chodzi najczęściej o akty efebofilii, czyli związane z pociągiem seksualnym do dorastających tej samej płci, kolejne 30 proc. dotyczy stosunków heteroseksualnych, a 10 proc. aktów prawdziwej pedofilii, to jest spowodowanych pociągiem płciowym do niedojrzałych dzieci”. Przypadków księży oskarżonych o pedofilię było zatem około 300 w ciągu dziewięciu lat.
Jak mają się te dane do ogólnej liczby księży na całym świecie? W 2009 r. było ich 410 tys. Wynikałoby z tego, że pedofilii dopuszcza się 0,07 proc. katolickich duchownych (czyli siedmiu na 10 tys. kapłanów). Faktycznie jednak trzeba ten ułamek procenta jeszcze zmniejszyć, biorąc pod uwagę, że przypadki rozpatrywane w Kongregacji dotyczyły – jak informował ks. Scicluna – „przestępstw popełnionych w ciągu 50 minionych lat”. Należy go więc wyliczać od ogólnej liczby wszystkich duchownych katolickich żyjących w ostatnim półwieczu, których przecież było znacznie więcej niż wspomniane 410 tys. – wielu z nich już nie żyje i nie obejmują ich dzisiejsze statystyki.
Ponadto w ostatnich latach zjawisko pedofilii wśród duchowieństwa „uległo wyraźnej redukcji”. W latach 2007-2009 średnia oskarżeń zgłaszanych rocznie do Kongregacji wynosiła około 250, z czego aż 223 (w 2009 r.) z samych Stanów Zjednoczonych. Wiele krajów zgłasza jeden lub dwa przypadki – mówił ks. Scicluna, który dziś jest biskupem na Malcie.