Piłkarze Borussii Dortmund, z Robertem Lewandowskim i Jakubem Błaszczykowskim, przegrali na wyjeździe z Napoli 1:2 w meczu Ligi Mistrzów. W Londynie Chelsea senacyjnie uległa FC Basel 1:2, a w spotkaniu Barcelona - Ajax (4:0) trzy bramki zdobył Lionel Messi.
Wicemistrzowie Niemiec, finaliści poprzedniej edycji LM, przylecieli do Neapolu na mecz 1. kolejki osłabieni brakiem kontuzjowanych Łukasza Piszczka, Ilkaya Guendogana i Sebastiana Kehla.
W podstawowym składzie gości wystąpili Lewandowski i Błaszczykowski. Pierwszy z nich stanął przed szansą na zdobycie bramki w 26. minucie, ale jego strzał ofiarnie obronił doświadczony Pepe Reina. Trzy minuty później z gola cieszyli się gospodarze. Po dośrodkowaniu na pole karne Juana Camilo Zunigi skutecznym strzałem głową popisał się sprowadzony latem z Realu Madryt Gonzalo Higuain.
Chwilę potem arbiter odesłał na trybuny wściekłego trenera BVB Juergena Kloppa, który miał pretensje, że arbiter nie pozwolił uczestniczyć w tej akcji opatrywanemu wcześniej obrońcy Nevenowi Suboticowi (doznał rozcięcia łuku brwiowego).
To nie był koniec nieszczęść niemieckiego zespołu. Najpierw kontuzji doznał obrońca Mats Hummels, a w doliczonym czasie pierwszej połowy bramkarz Roman Weidenfeller zobaczył czerwoną kartkę za zagranie ręką poza polem karnym. Wprowadzając rezerwowego golkipera, szkoleniowcy Borussii musieli zdjąć zawodnika z pola - wybór padł na Błaszczykowskiego.
Przez większą cześć drugiej połowy zdecydowaną przewagę mieli gospodarze. Potwierdzeniem tego była efektowna bramka z rzutu wolnego, którą zdobył reprezentant Włoch Lorenzo Insigne. Jednak im bliżej było końca meczu, tym zadowoleni z prowadzenia piłkarze Napoli pozwalali rywalom na coraz więcej.
W 70. minucie rezerwowy BVB Pierre-Emerick Aubameyang trafił w poprzeczkę. W końcówce spotkania Borussia zdobyła kontaktową bramkę po ekwilibrystycznym, samobójczym uderzeniu Zunigi, ale ostatecznie włoski zespół nie dał sobie odebrać zwycięstwa.
To trzecia kolejna porażka drużyny Kloppa w Lidze Mistrzów, licząc poprzedni sezon (0:2 w rewanżowym półfinale z Realem Madryt i 1:2 w finale z Bayernem Monachium).
W drugim meczu grupy F Arsenal, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, pokonał na wyjeździe Olympique Marsylia 2:1. Gole dla gości zdobyli Theo Walcott i Aaron Ramsey, a francuskiemu zespołowi na pocieszenie pozostało trafienie w doliczonym czasie z rzutu karnego (Jordan Ayew).
Do sensacji doszło w Londynie, gdzie w meczu grupy E faworyzowana Chelsea musiała uznać wyższość szwajcarskiego FC Basel 1:2. Niespodzianka tym większa, że podopieczni Jose Mourinho prowadzili od 45. minuty po golu Oscara, ale w drugiej połowie do siatki Petra Cecha trafili Mohamed Salah i Marco Streller.
Występująca w tej grupie Steaua Bukareszt, która w kwalifikacjach LM okazała się lepsza od Legii Warszawa, nie miała nic do powiedzenia w wyjazdowym starciu z Schalke Gelsenkirchen (0:3). Gole zdobyli Atsuto Uchida, sprowadzony niedawno z Milanu Kevin-Prince Boateng oraz Julian Draxler. W barwach mistrzów Rumunii całe spotkanie rozegrał obrońca Łukasz Szukała.
Najwyższe zwycięstwo w środowy wieczór odniosła Barcelona, która pokonała u siebie Ajax Amsterdam 4:0. Trzy gole zdobył Lionel Messi, wyrównując wtorkowy wyczyn Cristiano Ronaldo z Realu (trzy bramki w wygranym 6:1 wyjazdowym meczu z Galatasaray Stambuł). Jedno trafienie dołożył Gerard Pique.
W innym spotkaniu grupy H Milan wygrał u siebie z Celtikiem Glasgow 2:0. Oba trafienia miały miejsce w ostatnich minutach. Najpierw samobójcze Emilio Izaguirre, a później do bramki mistrzów Szkocji trafił Sulley Muntari.
W żadnym środowym meczu 1. kolejki nie było remisu. Również w grupie G, w której Austria Wiedeń uległa faworyzowanemu FC Porto 0:1, a Atletico Madryt pokonało Zenit St. Petersburg 3:1.