Szef "Egzorcysty" o Hello Kitty itp.

Redaktor naczelny miesięcznika „Egzorcysta” Artur Winiarczyk wydał oświadczenie w związku z informacją o zakazie przynoszenia przez uczniów do konkretnej poznańskiej szkoły gadżetów z logo „Monster High”, „Hello Kitty” czy „Kucyków Pony”.

Oto jego tekst:

W związku z informacją o zakazie przynoszenia przez uczniów do konkretnej poznańskiej szkoły gadżetów z logo „Monster High”, „Hello Kitty” czy „Kucyków Pony” pojawiło się odniesienie do „Miesięcznika Egzorcysta”, jakoby czasopismo to pisało o mrocznym obliczu tych bajek. Informację tę można przeczytać m.in. w tekście Sebastiana Morynia „Zakazać czy nie zakazać?” na Fronda.pl.

Nie wchodząc w polemikę - czy należy zakazywać i debatować, czy nie zakazywać i debatować, czy zakazywać i nie debatować, czy nie zakazywać i nie debatować - chciałbym, jako redaktor „Miesięcznika Egzorcysta” oświadczyć, że nikt nie mógł znaleźć w tym czasopiśmie opracowań o „Hello Kitty” czy „Kucykach Pony”, ponieważ takich tam nie ma. Ewentualne skojarzenia ich z „Monster High” mogą być pomyłką uogólnienia, pewnie w dobrej wierze i „z rozpędu”. Szczególnie zainteresowanych tematem „Hello Kitty” mogę odesłać do numeru październikowego, który niebawem się ukaże. Tam kompetentnie poruszony jest ten wątek.

Chciałbym też przypomnieć, że na naszych łamach pisaliśmy o „Monster High” (o. Wit Chlondowski, „Upiory w dziecięcym pokoju”, lipiec 2013), jako wielowątkowym zagrożeniu dla dzieci, m.in.:

„Monster High” raczej nie rozwija zbytnio wątków związanych z [okultystycznymi] praktykami, a „jedynie” wstępnie z nimi zaznajamia, to jednak taka wiedza na pewno niczemu dobremu nie służy. Sprzyja wytworzeniu się w dziecku magicznej mentalności, całkowicie sprzecznej z chrześcijaństwem, w której przesądy, wróżby, magia czy horoskopy są czymś „naturalnym”, znajomym, czymś, co „działa” i można z tego korzystać.

Kolejną wątpliwość musi budzić to, że wiele postaci Monster High ma bardzo wyzywające ubrania, makijaże i agresywny piercing. Jedna z matek dzielących się wrażeniami na ich temat stwierdziła trafnie, że przypominają one raczej seksowne gotyckie wampy niż zabawki dla dzieci. Biorąc pod uwagę, że zarówno lalki, jak i filmy tej serii są przeznaczone dla dziewczynek w wieku 6-12 lat (!), to tak silne rozerotyzowanie bohaterek musi budzić sprzeciw.

Mimo że nie można stawiać tego typu filmów na równi z zagrożeniami, jakimi są choćby gazety w stylu „Witch”, wprost uczące praktyk okultystycznych, to jednak zjawisko Monster High może skierować kiedyś w stronę bezpośrednich zagrożeń duchowych. Tak „atrakcyjne” przedstawienie tego, co mroczne, obrzydliwe, złe i demoniczne, sprawia, że słabnie w dziecku dystans do tego typu spraw. Po dłuższym oglądaniu tego rodzaju bajek będzie ono zdecydowanie bardziej podatne na wszelkie książki czy filmy przedstawiające „ciemną” sferę.

Artur Winiarczyk, red. nacz. „Miesięcznika Egzorcysta”

« 1 »

jdud /fronda.pl