Kontynuacja dotychczasowej polityki PO to jest prosta droga do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w następnych wyborach; odpowiedzialność za to zwycięstwo spadnie na Donalda Tuska - powiedział kandydujący na szefa PO Jarosław Gowin.
Gowin kończąc w piątek swoją kampanię w Busku-Zdroju (Świętokrzyskie) mówił, że Polacy nie akceptują dotychczasowej "polityki ciepłej wody", która doprowadziła do stagnacji gospodarczej, wysokiego bezrobocia i do sytuacji, gdy rząd musi sięgać po takie środki jak zwiększenie deficytu budżetowego czyli - jak zaznaczył - zadłużania się na koszt ogółu Polaków i na koszt następnych pokoleń. "Wkrótce minister finansów wróci do pomysłu +nacjonalizacji+ 270 mld zł prywatnych pieniędzy odłożonych w II filarze emerytalnym" - dodał.
Jak powiedział, program, który on proponuje, jest przez część Polaków akceptowany. Dotyczy on m.in. poszerzenia wolności gospodarczej, ograniczenia biurokracji, usuwania barier, które hamują przedsiębiorców.
Zaznaczył, że od Platformy Obywatelskiej odwracają się grupy, które kiedyś darzyły partię największym zaufaniem - pod koniec 2011 roku 50 proc. przedsiębiorców deklarowało poparcie dla PO, teraz jest 15 procent. Do niedawna żelaznym elektoratem platformy była młodzież, teraz - jego zdaniem - więcej ludzi młodych chce głosować na PiS. "Odwracają się od nas samorządowcy, nawet samorządowcy z Platformy Obywatelskiej, a także organizacje i stowarzyszenia pozarządowe" - podkreślił.
Powiedział też, że zdawał sobie sprawę z tego, że rywalizacja z Tuskiem będzie "twarda" oraz, że "aparat partyjny będzie wspierał" jego kontrkandydata, który jest faworytem tych wyborów. Zaznaczył, że każdy głos na niego oddany to głos za zmianami i przywróceniem Polakom nadziei. Dodał, że zwracał się do wszystkich biur regionalnych PO z prośbą o zorganizowanie spotkania, jednak tylko kilka odpowiedziało.
Przez trzy tygodnie Gowin przejechał 5 tys. km, był w 14 województwach; lubelskie i wielkopolskie planuje odwiedzić już po kampanii. Busko-Zdrój jest 50. miastem, w którym spotyka się z mieszkańcami.
Zaznaczył, że nawet, jeżeli przegra te wybory, to przez swoją kampanią skłoni Tuska do realizacji przynajmniej części swoich postulatów; co jego zdaniem da szansę na siódme zwycięstwo Platformy Obywatelskiej.
Pytany o odejście z PO odpowiedział, że nie widzi powodów, aby to zrobić, choć przyznał, że słyszał o zapowiedziach z otoczenia premiera dot. wniosku o usunięcie go z partii. Jak dodał, spotkania, które odbyły się w całej Polsce, dały mu pewność, że to jego program jest słuszny.
Nowy przewodniczący Platformy zostanie wybrany bezwzględną większością głosów w głosowaniu internetowym i korespondencyjnym. Internetowe głosowanie zakończyło się 6 sierpnia, natomiast do poniedziałku działacze PO, którzy wybiorą głosowanie korespondencyjne, mają czas na odesłanie kart wyborczych pocztą. Wyniki głosowania mają być znane po 20 sierpnia.