W Teatrze Miejskim papież Franciszek spotkał się z przedstawicielami władz, politykami, ludźmi kultury i nauki.
Zaczęło się od koncertu, a wśród wykonanych utworów - niespodzianka... Hymn 28. Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. W wykonanie włączyli się także (dostojni) uczestnicy spotkania - poważni profesorowie, politycy... z zaangażowaniem śpiewali radosny hymn święta młodzieży. Gromkimi brawami powitali wchodzącego na scenę papieża. Odtąd on będzie głównym aktorem.
Na widowni zasiedli ci, którzy zwykle są głównymi aktorami wydarzeń, w których uczestniczą - przedstawiciele władz, dyplomaci, naukowcy, przedstawiciele świata kultury, sportu, przedstawiciele różnych religii... W ich imieniu przemówił arcybiskup Rio de Janeiro. Następnie o błogosławieństwo poprosił młody człowiek - 28-letni, przedstawiciel duszpasterstwa młodzieży, wolontariusz podczas ŚDM, mieszkaniec faweli. Jako student uniwersytetu jezuickiego przemówił w imieniu społeczności uniwersyteckiej - spontanicznie, od serca, z uśmiechem. Mówił o młodych Brazylijczykach, którym nie w życiu nie wiedzie się tak dobrze, jak jemu; którzy nie mają szansy na wykształcenie... I o młodzieńczych marzeniach o dobrym życiu - bez nierówności, niesprawiedliwości, przemocy... Jego przemówienie było wyznaniem wiary - w Bogu znalazłem sens, ukojenie - powiedział. Papież słuchał go z nieskrywanym zainteresowaniem i uwagą. A potem serdecznie uściskał młodego człowieka.
Papież rozpoczął od usprawiedliwienia się, że będzie mówił po hiszpańsku, a nie w języku portugalskim, którym posługują się Brazylijczycy. Powiedział, że kultura brazylijska, dzięki pracy Kościoła katolickiego przeniknięta jest treściami ewangelicznymi. Bogactwo tej treści musi być w pełni docenione. Podkreślił, iż sprawienie, by rozwijała się integralna humanizacja, kultura spotkania i relacji to chrześcijański sposób krzewienia dobra wspólnego. Chrześcijaństwo łącząc transcendencję i wcielenie, w obliczu rozczarowania i utraty złudzeń, nieustannie ożywia myśl i życie.
Mówiąc o odpowiedzialności społecznej papież zaapelował o zapewnieniu każdemu godności, braterstwa i solidarności. Zachęcił przedstawicieli życia publicznego do wytrwałości i zachowania nadziei, pomimo rozczarowań, by służyć dobru wspólnemu. Zaznaczył, że podejmowane przez nich decyzje muszą uwzględniać wszystkie czynniki, pamiętając o konsekwencjach jakie będą one miały w przyszłości. Podkreślił nieuchronną konieczność uwzględniania czynnika etycznego i głęboko solidarnej odpowiedzialności społecznej.
Ojciec Święty podkreślił także znaczenie dialogu społecznego, będącego środkiem przezwyciężającym zarówno egoistyczną obojętność, jak i gwałtowne protesty. „Dany kraj się rozwija, kiedy jego różne bogactwa kulturowe podejmują konstruktywny dialog: kultura ludowa, kultura uniwersytecka, młodzieżowa, artystyczna i technologiczna, kultura gospodarcza i rodzinna oraz kultura mediów. Nie można sobie wyobrazić przyszłości społeczeństwa bez wielkiego wkładu sił moralnych w demokrację, tak aby nigdy nie była ona zamknięta w czystej logice reprezentowania tych, którzy mają ustalone interesy” - stwierdził papież. Jednocześnie wskazał na znaczenie wkładu w życie społeczne wielkich tradycji religijnych. „Świeckość państwa sprzyja pokojowemu współistnieniu różnych religii. Państwo takie, nie utożsamiając się z żadnym wyznaniem, szanuje i docenia obecność czynnika religijnego w społeczeństwie, sprzyjając jego konkretnym wyrazom.” - zaznaczył Papież Franciszek.
Apelując o dialog i kulturę spotkania Ojciec Święty zaznaczył, że jest to jedyny sposób rozwoju osoby, rodziny, społeczeństwa. „Drugi ma zawsze coś, co może mi dać, jeśli potrafimy zbliżyć się do niego w postawie otwartej i z dyspozycyjnością, bez uprzedzeń. Tylko w ten sposób może wzrastać dobre zrozumienie między kulturami i religiami, szacunek jednych dla drugich, bez bezpodstawnych pretensji i z poszanowaniem praw każdej. Dzisiaj albo postawimy na kulturę spotkania, albo wszyscy przegrają” - powiedział do przedstawicieli brazylijskiego życia publicznego papież.
Po papieskim wystąpieniu wszyscy zaśpiewali znany kanon z Taize "Ubi caritas..." i na scenę weszła grupa dzieci - uczennice szkoły tańca (na koniec papież pobłogosławił każdą z nich). Najmłodsza dziewczynka wręczyła papieżowi storczyk. Liderzy życia społecznego jakby zapomnieli o swoich ważnych funkcjach i tytułach, i radośnie skandowali imię papieża. Dziewczynka z zespołem Downa podarowała papieżowi swój rysunek. A przedstawiciel brazylijskich Indian w spontanicznym odruchu zamierzał podarować mu pióropusz swojego szczepu. Papież tylko przymierzył oryginalne nakrycie głowy i zwrócił właścicielowi.
Z Teatru Miejskiego ojciec święty wróci do rezydencji Sumare, gdzie się zatrzymał, na obiad z brazylijskimi biskupami. Za kilka godzin na plaży Copacabana rozpocznie się czuwanie modlitewne z uczestnikami ŚDM.
wdm/KAI