Proste podatki prawem człowieka

Rzecznik Praw Obywatelskich udzieliła posłom surowej lekcji z przestrzegania praw człowieka w Polsce.

W środę w sejmie Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz w godzinę spróbowała streścić ponad 600 stron sprawozdania z działalności w ubiegłym roku. Jej sejmowe przemówienie było prawdziwą lekcją udzieloną posłom, ze stanu przestrzegania praw człowieka w Polsce.

Każdy ma swojego konika, więc nic dziwnego, że w wystąpieniu RPO każdy znalazł coś, co zainteresowało, bądź zbulwersowało go najbardziej. Mnie w uszy szczególnie rzuciły się dwie kwestie, spośród których jeden tylko nielicznym kojarzy się z działalnością polskiego ombudsmana.

Zacznę od sprawy bardziej oczywistej. Częściowym sukcesem zakończyło się rozpatrzenie przez Trybunał Konstytucyjny kwestii tymczasowego aresztowania. TK uznał, że nieokreślenie jednoznaczne przesłanek przedłużenia tymczasowego aresztowania po wydaniu przez sąd pierwszej instancji pierwszego wyroku w sprawie nie spełnia testu proporcjonalności i jest niezgodne z konstytucyjnym nakazem jednoznacznego określenia przesłanek pozbawienia wolności. Połowicznym, ponieważ piłka jest teraz po stronie sejmu, który musi zmienić prawo, a na to się niestety nie zanosi.

Dlaczego to takie ważne? Polska od wielu lat wygrywa w niechlubnym rankingu państw, które przegrywają największą ilość spraw przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, jeśli chodzi o przewlekłość postępowania sądowego, ale także tortur i nieludzkiego traktowania, jeśli chodzi o przedłużający się areszt tymczasowy. W praktyce wygląda to tak, że osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa spędza wiele miesięcy, nawet lat, w areszcie, w którym nie ma np. prawa do kontaktu z rodziną. W dodatku nie wie, ile ten areszt potrwa, bo za każdym razem, kiedy ma go już opuścić, sędzia właściwie z automatu zgadza się z wnioskiem prokuratury na przedłużenie aresztu. W efekcie areszt tymczasowy de facto staje się aresztem wydobywczym. - W bardzo wielu przypadkach, które analizowałam, nie było żadnej możliwości mataczenia, bo zwykle to jest wymówką, bo na przykład sprawa już była sprzed wielu lat albo wszyscy, z którymi podejrzany mógłby mataczyć, już byli pozbawieni wolności. Nadużywanie takich środków pozbawia obywateli elementarnego poczucia bezpieczeństwa - mówiła prof. Lipowicz. - Nie może być takiej sytuacji, że, obciążany często zresztą przez osobę podejrzaną lub przez recydywistę, obywatel, który (…) wykonuje wszystkie ciążące na nim obowiązki procesowe (…) nie ma żadnej gwarancji, że o szóstej rano nie zostanie aresztowany, nie zostanie pozbawiony wolności, choć nie jest to racjonalne w świetle postępowania karnego, nie jest to do pogodzenia ze standardami państwa prawnego - powiedziała wcześniej.

A teraz kwestia, której pojawienie się w wystąpieniu RPO mnie zaskoczyło. Gdy dwa lata temu pisałem o projekcie wprowadzenia nowego urzędu Rzecznika Praw Podatnika, w biurze RPO nie pracował nikt specjalizujący się w kwestiach podatkowych. We wtorek prof. Lipowicz w obszernym fragmencie odniosła się do praw podatników, którzy mają ogromne problemy z niejasnym prawem. – Proszę zgadnąć, ile jest punktów dotyczących wyłączeń podatkowych przy podatku dochodowym, które ma opanować zwykły obywatel, który jest zwykły w tym sensie, że nie jest prawnikiem. Ile? - pytała prawnik posłów. I zaraz sama odpowiedziała: - 137. Proszę mi wskazać obywatela, który opanuje te 137 punktów. A ilu interpretacji podatkowych w ubiegłym roku udzielił, wydał minister finansów? 37 tys.

Należy wybaczyć RPO skrót myślowy (te 37 tys. interpretacji dotyczy nie tylko ustawy o podatku dochodowym, ale wszystkich ustaw będących częścią polskiego systemu podatkowego), który nie zmienia sensu jej wypowiedzi. Polskie prawo podatkowe jest nieścisłe i jeśli wymaga dointerpretowania na skalę, która zapycha później polskie sądy (z raportu RPO wynika, że są sądy, w których 60 proc. spraw dotyczy podatków), to wymiana szybkiej i systemowej reformy. Wadliwość prawa kończy się często dla podatników (szczególnie tych prowadzących działalność gospodarczą) tragicznie, bo polska prokuratura i skarbówka są wyjątkowo cięte na potencjalnych „przestępców gospodarczych”. Niestety dlatego też często zdarza się, że ta kwestia wiąże się z poprzednią przeze mnie opisywaną, co pokazuje np. oparty na faktach film „Układ zamknięty”.

Niestety, ministerstwo finansów nie idzie w tym kierunku, chcąc zmniejszyć liczbę interpretacji sztucznie, poprzez wprowadzenie horrendalnych opłat za ich wydawanie. W proponowanych zmianach ordynacji podatkowej, które mają prowadzić do „uszczelnienia systemu podatkowego” proponuje m.in. przywrócić klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania, która będzie wymagać od podatnika, by udowodnił, że jego całkowicie legalne działanie nie miało prowadzić do zapłacenia niższego podatku oraz umożliwić blokowania konta (bez wyroku sądu!). Obawiam się, że apele RPO o uczynienie polskiego prawa podatkowego mniej dolegliwym dla podatnika, mogą w związku z tym trafić w próżnię.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stefan Sękowski