Grube ryby nadpływają

Wyznawcy uśmiercania żywych z reguły nie  wierzą we wskrzeszenia zmarłych.

Świętego Jana Vianneya nieraz atakował zły duch. Ponieważ diabeł nie znajdował dostępu do jego pokornej duszy, wściekał się tak, że walił w ściany plebanii, a czasem nawet wyzywał go od „zjadaczy kartofli”. Bo też święty z Ars swoją posługą spowiednika wyrywał z jego łap niezliczone ofiary. Bywało, że ze swoim ciężkim łóżkiem lądował na środku pokoju. Gdy agresja Złego była szczególnie mocna, Vianney mawiał z uśmiechem: „O, dziś będzie gruba ryba”. Chodziło o szczególnie zatwardziałego grzesznika, który niebawem miał się u niego zjawić. I zjawiał się. Bóg potwierdzał moc swojego przebaczenia cudami, które zdarzały się wokół świętego. Wielu ludzi przybywało do Ars, bo zwabiły ich te rzeczy, a wracali szczęśliwi, bo uzdrowieni na duszy.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak