Klerycy, księża, a przede wszystkim dzieci, młodzież, starsi, a nawet całe rodziny poszli pieszo do Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej, aby modlić się o nowe powołania.
Wyjątkowych na tej pielgrzymce jest wiele rzeczy. Przede wszystkim jednak należy podkreślić fakt, że jest ona inicjatywą ludzi świeckich pragnących modlić się o nowe powołania kapłańskie oraz o wytrwanie dla już wyświęconych księży. Z roku na rok wciąż przybywa nowych miejsc, z których wyruszają pątnicy. Wszystko zaczęło się przed ośmiu laty w Zielonej Górze od kilku osób, które pieszo poszły do Rokitna. Dziś dwie główne pielgrzymki wyruszają z Zielonej Góry i Gorzowa Wlkp. Grupy wychodzą także z innych większych i mniejszych miejscowości, jak np. z Ośna Lubuskiego. – W Wyższym Seminarium Duchownym usłyszałam świadectwo o pieszej pielgrzymce powołaniowej. Wróciłam do parafii, poszłam do księdza proboszcza i zapytałam, czy idziemy. Powiedział z uśmiechem: „Idziemy” i zaczęliśmy chodzić – wyjaśnia Elżbieta Otocka, która do Rokitna idzie z całą rodziną. A kilometrów do przejścia jest niemało, bo około 100. Nikogo to jednak nie zraża. – Pielgrzymka to pielgrzymka i trochę trudu musi być. Trochę zmęczenia, potu i pęcherzy trzeba, żeby „wychodzić” nowych kapłanów – mówi mieszkanka Ośna Lubuskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kk